Logo Przewdonik Katolicki

Łatwiej jest wielbłądowi

ks. Dariusz Madejczyk
Fot.

Gdy mówi się w Polsce o rodzinach wielodzietnych, najbardziej rozpowszechnione wzorce myślenia podsuwają obraz rodziny z kłopotami, niekiedy nawet patologicznej. Na szczęście udaje się przezwyciężać tego rodzaju smutne i niestosowne schematy. Jest przecież tyle rodzin, które mając wiele dzieci, mogą być przykładem rodzinnego szczęścia. "Zapraszamy na mszę w intencji rodzin alkoholików,...

Gdy mówi się w Polsce o rodzinach wielodzietnych, najbardziej rozpowszechnione wzorce myślenia podsuwają obraz rodziny z kłopotami, niekiedy nawet patologicznej. Na szczęście udaje się przezwyciężać tego rodzaju smutne i niestosowne schematy. Jest przecież tyle rodzin, które mając wiele dzieci, mogą być przykładem rodzinnego szczęścia.


"Zapraszamy na mszę w intencji rodzin alkoholików, dotkniętych bezrobociem, wielodzietnych i bezdomnych". - Znam wiele rodzin wielodzietnych, którym jest ciężko, bo pieniądze trzeba dzielić między dziesięć osób, a nie cztery, ale to nie jest patologia - denerwuje się mama Róży, Izabeli, Doroty, Ani, Kseni, Mikołaja, Michała i ósmej siedmioletniej Oktawii - tak rozpoczyna się artykuł opublikowany mniej więcej rok temu w tygodniku Newsweek (nr 27/02). Trudno nie przyznać racji zdenerwowanej matce. Bo choć każdy potrzebuje modlitwy i może się z niej cieszyć, to jednak tak sformułowana intencja mszalna na pewno do rodzicielstwa nie zachęca, a tych, którzy mając wiele dzieci i stworzyli szczęśliwe rodziny, z pewnością obraża.
Chrystus mówi dziś o bogactwie, które może człowieka oddalić od Boga: "Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne niż bogatemu wejść do królestwa Bożego". Jednak, jak łatwo zauważyć, to nie samo bogactwo jest problemem, ale sposób, w jaki człowiek do niego podchodzi: "trudno wejść do królestwa Bożego tym, którzy w dostatkach pokładają ufność".
Wspomniany artykuł pokazuje kilka małżeństw, które, mając dobre dochody, z własnego wyboru, często kierując się wiarą, postanowiły mieć dom pełny dzieci i w ten sposób stworzyć prawdziwie szczęśliwe rodziny. O takich i podobnych im małżeństwach można powiedzieć bez wahania, że nie pokładają nadziei w dostatkach, a bogactwo pewnie nie jest już dla nich zagrożeniem.
Niech Chrystusowe wezwanie z dzisiejszej Ewangelii będzie zachętą dla wszystkich, i bogatych i tych, którzy mniej mają, do postawienia sobie pytania: w czym pokładamy nadzieję? Pamiętajmy też, że bogactwa nie- koniecznie muszą być materialne, ufność natomiast pokładać należy tylko w Bogu.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki