Jak powiedział Radiu Watykańskiemu proboszcz z podmosulskiego Alkuszu, wszyscy mają nadzieję, że druga ofensywa będzie krótsza niż pierwsza. Jego zdaniem istnieją poważne szanse na powodzenie tej operacji. Trzeba się jednak liczyć z wieloma ofiarami, nawet jeśli rząd obiecał, że uruchomi korytarze humanitarne dla ludności cywilnej, gdy tylko uzyska dostęp do zachodniej części miasta. Przypomina on również, że samo wyzwolenie Mosulu jeszcze nie rozwiązuje problemu. Państwo Islamskie pozostawia po sobie zniszczenia i podzielone społeczeństwo – podkreśla ks. Ghazwan Sahara.
„Bardziej boimy się tego, co nastanie po wypędzeniu islamistów – jak będzie wyglądało życie w Mosulu. Wiemy bowiem, że Państwo Islamskie przeprowadziło rzezie w mieście. Teraz będą kolejne ofiary podczas samej ofensywy. Wielu ludzi zostało zmuszonych do współpracy z ISIS, również i oni uczestniczyli w tych masakrach miejscowej ludności. Można się więc spodziewać, że kiedy Państwo Islamskie zostanie wyparte z miasta, na pewno dojdzie do akcji odwetowych. To nas najbardziej niepokoi. Tym bardziej, że te konflikty wewnątrz Mosulu na pewno utrudnią chrześcijanom powrót do miasta”.
Ks. Gahzawan zapewnia jednak, że powrót wyznawców Chrystusa na Równinę Niniwy już się rozpoczął. Przedwczoraj uroczyście powitano 40 pierwszych rodzin, które postanowiły powrócić do jednej z parafii na obrzeżach Mosulu. Po odprawieniu liturgii chrześcijanie wyruszyli w procesji do wielkiego krzyża, który wznosi się nad ich wioską, aby pokazać, że w tych wciąż niepewnych okolicznościach tylko Chrystus jest źródłem ich nadziei – podkreśla iracki kapłan dodając, że przed inwazją Państwa Islamskiego parafia ta liczyła 1400 rodzin.