Katolickie Stowarzyszenie Civitas Christiana organizuje w dniach 19–21 września VIII Festiwal Katolickiej Nauki Społecznej (KNS). Robicie też teraz letnią szkołę KNS. Czemu służą te inicjatywy?
– Głównym celem naszych działań jest promocja KNS, integracja środowisk zajmujących się tym obszarem, wymiana myśli i dobrych praktyk. W tym roku uznaliśmy, że warto przygotować też projekt adresowany do osób młodych, stąd Letnia Szkoła KNS. Oba wydarzenia realizujemy metodą „od teorii do praktyki”. KNS to idealne narzędzie, które umożliwia zachowanie równowagi społecznej, a co za tym idzie – rozwój osobisty i społeczny. Daje to szansę zrozumienia człowieka w zmieniającym się społeczeństwie, ale też znalezienia najlepszego antidotum na zmiany niezgodne z nauką Kościoła. Wystarczy zrozumieć mechanizmy funkcjonowania życia społecznego. Podczas Festiwalu i Letniej Szkoły odbywają się: wykłady, debaty eksperckie i szkolenia. Udział jest bezpłatny. Wystarczy się zarejestrować na stronie: www.festiwalkns.pl.
Tematem tego festiwalu jest odpowiedzialność społeczna, ale podtytuł brzmi: konfrontacja z zagrożeniami dla właściwego rozumienia wolności. Moje pierwsze skojarzenia: reakcja obronna, oblężona twierdza. Po co narzekać na zagrożenia? Zmiany w życiu społecznym są normą, zwykłym wyzwaniem.
– Nie ma mowy o narzekaniu, tworzymy przestrzeń budowania opinii, dyskusji, inspiracji. Odpowiedzialność społeczna ściśle łączy się z wolnością. Istotne jest to, abyśmy pozostali wolni „w” społeczeństwie, a nie „od” niego. Aby to było możliwe, chcemy przypominać o podstawowych wartościach. Problemów społecznych jest bardzo dużo, ale te uważamy za palące. Ostatnie lata pokazały, jak bardzo jesteśmy w Polsce podzieleni, nie budujemy relacji braterstwa w imię dobra wspólnego i odpowiedzialności. Mówi się o tym od dawna, jednak festiwal daje możliwość rzetelnej analizy tego zjawiska. Zapraszamy ekspertów z różnych dziedzin. Tworzymy wnioski zgodne z KNS, które są uniwersalne, czyli możliwe do wykorzystania nie tylko w społeczeństwie katolickim. KNS kieruje się zasadami i wartościami, które nie ulegają zmianie pod wpływem przemian społecznych, dlatego kierując się tą metodologią, nigdy nie jesteśmy zamknięci w „oblężonej twierdzy”.
Nie rozumiem. KNS to swoisty miks socjologii, teologii i etyki, ale jeżeli ma być dyscypliną naukową, nie może wychodzić od oceny tego, co bada! Tymczasem podtytuł wartościuje zjawiska społeczne, wolność jest niewłaściwa/zła. Czy to nie nauka pod tezę? Czym jest też „tworzenie wniosków”? Do nich się dochodzi, stawiając pytania badawcze. Co to jest katolickie społeczeństwo? W Polsce takie nie istniało. Kraje potocznie zwane katolickimi (Francja, Hiszpania, Irlandia) ulegają galopującej sekularyzacji, co jest reakcją na mariaż państwa i Kościoła. Proces logiki wahadła znakomicie udokumentowali socjologowie, w tym prof. Jose Casanova, który wcale nie jest antykościelny. Pytam jako socjolog: KNS ma budować… społeczeństwa katolickie?
– KNS poprzez zastosowanie metodologii: wiedzieć, oceniać i działać, doprowadza nas do konkretnych wniosków. Jednak aby tego dokonać, istotne jest określenie i rzetelne rozeznanie badanego problemu. Bez przygotowania nie będzie możliwa rzetelna ocena. KNS posiłkuje się innymi dziedzinami, jednak źródłem pozostają m.in. dokumenty społeczne. Dlatego KNS jest możliwy do realizowania bez względu na poglądy i wyznanie. Wynika to z ukierunkowania na dobro człowieka i społeczeństwa.
Ks. dr Remigiusz Szauer twierdzi, że celem KNS jest m. in. rozeznawanie „znaków czasu”. Jakie znaki czasu Pan dziś widzi?
– Bez rozeznawania znaków czasu nie będziemy mogli analizować aktualnych wyzwań i problemów społecznych. Za znaki czasu uważam m.in. konieczność odbudowania relacji w rodzinie, w życiu społecznym, między wiernymi a duchownymi. Relacje wiążą się też z komunikacją. Inną ważną kwestią jest demografia. Żyjemy w społeczeństwie, które szybko się starzeje. Bez podjęcia działań w tym kierunku utracimy więź pokoleniową, kulturową i religijną. Dostrzegam kwestię bezpieczeństwa. Mówienie o tym nie wynika z lęku przed zmieniającym się światem, lecz troski o przyszłość pokolenia, które będzie odpowiedzialne za Polskę i Kościół.
---
KamiL Sulej
Prezes Katolickiego Stowarzyszenia Civitas Christiana, historyk