Logo Przewdonik Katolicki

Cienie zła, cienie dobra

Michał Chojnacki
Fot.

Józef Grzymski, przedwojenny sekretarz magistratu w Kłodawie i członek POW, podczas II wojny światowej w stopniu sierżanta działał w konspiracyjnym Związku Podoficerów Grom na terenie powiatu kolskiego. W 1942 r. związek ten został włączony w struktury Narodowych Sił Zbrojnych.

Józef Grzymski, przedwojenny sekretarz magistratu w Kłodawie i członek POW, podczas II wojny światowej w stopniu sierżanta działał w konspiracyjnym Związku Podoficerów „Grom” na terenie powiatu kolskiego. W 1942 r. związek ten został włączony w struktury Narodowych Sił Zbrojnych.

 

Nienawiść, która przeraża

Po tragicznej w skutkach dekonspiracji wielkopolskich oddziałów NSZ, w marcu i kwietniu 1943 r. gestapo rozpoczęło aresztowania. Wśród 37 zatrzymanych był Józef Grzymski. Po zakończeniu śledztwa, w czerwcu 1943 r. trafił on do ciężkiego więzienia w Zwickau (Saksonia), gdzie oczekiwał na rozprawę. Wyrokiem hitlerowskiego Wyższego Sądu Krajowego, który zebrał się w Dreźnie, 26 listopada 1943 r., Grzymski i jedenastu innych  żołnierzy NSZ skazano na karę śmierci przez zgilotynowanie. Egzekucja Grzymskiego odbyła się w styczniu 1944 r., na dziedzińcu więzienia w Dreźnie. W tym samym miejscu i w identyczny sposób, po urągającym sprawiedliwości procesie, 24 sierpnia 1942 r. hitlerowcy stracili pięciu wychowanków salezjańskiego oratorium w Poznaniu (13 czerwca 1999 r. beatyfikował ich, w gronie 108 męczenników, papież Jan Paweł II).  

Po wojnie najbliżsi Józefa Grzymskiego: żona Marianna, synowie Marian i Stanisław oraz córka Danuta żyli w strachu przed ujawnieniem szczegółów dotyczących męża i ojca. Tym bardziej, że pani Marianna udzieliła schronienia oficerowi AK, który przez siedem lat, pod nazwiskiem Orski, mieszkał w domu Grzymskich.

W latach pięćdziesiątych, po tzw. odwilży gomułkowskiej, pracę w kłodawskim liceum ogólnokształcącym rozpoczął historyk Jan Grzegorzewicz. Gdy podczas lekcji zapytał uczniów, czy mają może w domu album pt. Drzwi Gnieźnieńskie, zgłosił się... Stanisław Grzymski. – Przyniósł album do szkoły. Na pierwszej stronie zobaczyłem dedykację: podziękowanie od „Orskiego” dla Marianny Grzymskiej za lata opieki i udzielone schronienie. Próbowałem dowiedzieć się więcej, lecz pani Marianna bała się, nie ufała mi, nie udzieliła żadnej informacji – wspominał po latach Jan Grzegorzewicz.

 

Wyprowadzić dobro ze zła

Po upadku muru berlińskiego, z nastaniem zmian politycznych i ustrojowych w krajach bloku wschodniego, łatwiejszy stał się dostęp do archiwów. Dzieci Grzymskiego postanowiły dokładnie poznać konspiracyjną drogę ojca. Równolegle losami kłodawskiego bohatera zajął się Jan Grzegorzewicz. W styczniu 1992 r., na łamach nieistniejącego już „Głosu Kolskiego” opublikowano jego artykuł o męczenniku narodowej sprawy. W tym samym czasie problematyką dotyczącą hitlerowskich mordów politycznych zaczął się zajmować w Polsce Instytut Pamięci Narodowej, a w Niemczech – Fundacja Saksońskie Miejsca Pamięci Ofiar Dyktatur Politycznych. Pracownicy obydwu instytucji natrafili na artykuł regionalisty z Kłodawy. Postanowili zwrócić się do niego bezpośrednio, by uzyskać więcej informacji o Grzymskim. Nie zawiedli się. „Z wyrazami (...) wdzięczności władzom samorządowym gminy Kłodawa, a także panu Janowi Grzegorzewiczowi, dzięki któremu Fundacja Miejsca Pamięci w Dreźnie uzyskała wiele cennych informacji o sylwetce przedwojennego sekretarza Józefa Grzymskiego” – napisał w kronice gminy Kłodawa dr Rafał Nowakowski z Wrocławia, przedstawiciel niemieckiej fundacji. „Serdeczne podziękowania dla pana Jana Grzegorzewicza za pomoc w badaniach nad historią konspiracji narodowej w Kraju Warty” – te słowa skreślił drugi gość, dr Rafał Sierchuła z poznańskiego oddziału IPN.

Plony kilkudziesięcioletnich dociekań dokumentalisty z Kłodawy trafiły we właściwe miejsca, w odpowiednie ręce. Będą przypominały światu o tragicznym losie Józefa Grzymskiego i staną się przyczynkiem do dalszych opracowań naukowych.

 


 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki