Logo Przewdonik Katolicki

Misjonarze "fidei donum"

Mateusz Cofta
Fot.

Z ks. Waldemarem Babiczem, dyrektorem Papieskich Dzieł Misyjnych w archidiecezji poznańskiej, rozmawia Mateusz Cofta Dlaczego warto dziś powracać do encykliki Fidei donum? Jest to z pewnością jedna z najbardziej znaczących encyklik misyjnych, a w roku bieżącym obchodzimy 50. rocznicę ogłoszenia jej przez papieża Piusa XII (21.04.1957r). Dokument ten znany jest chyba...

Z ks. Waldemarem Babiczem, dyrektorem Papieskich Dzieł Misyjnych w archidiecezji poznańskiej, rozmawia Mateusz Cofta


Dlaczego warto dziś powracać do encykliki „Fidei donum”?

– Jest to z pewnością jedna z najbardziej znaczących encyklik misyjnych, a w roku bieżącym obchodzimy 50. rocznicę ogłoszenia jej przez papieża Piusa XII (21.04.1957r). Dokument ten znany jest chyba najbardziej z tego, że podkreślając współodpowiedzialność całego Kościoła za dzieło misyjne, otworzył drogę dla wyjazdu na misje kapłanom diecezjalnym, podczas gdy wcześniej było to niemal zarezerwowane dla zakonów „specjalizujących się” w tym właśnie zadaniu.

Papież z entuzjazmem zaaprobował stosowany już w niektórych diecezjach zwyczaj wysyłania na misje własnych kapłanów i zachęcił do tego wszystkich biskupów diecezjalnych: „Niektórzy biskupi wprowadzili inny, znacznie trudniejszy rodzaj pomocy. Polega on na tym, że chociaż sami odczuwają niedostatek, pozwalają, by ten czy ów kapłan odszedł na jakiś czas z diecezji i pomagał biskupom w Afryce” (FD 16). Od tamtego czasu wyjechało na misje wielu kapłanów diecezjalnych, których zwykło się nazywać – właśnie od tytułu encykliki Piusa XII – fideidonistami.



Czy „Fidei donum” traktuje tylko o „zapożyczaniu” własnych kapłanów krajom misyjnym?
– Nie tylko. Trzeci rozdział encykliki wskazuje na trojaką pomoc, jakiej Kościół domaga się od swych dzieci na rzecz misji, szczególnie afrykańskich. Są to modlitwa i pomoc materialna, a od niektórych wspomniany już dar z samego siebie. Sporo miejsca papież poświęca modlitwie, zalecając, by „zanoszono do Boga więcej i to gorętszych modlitw” (n.10), które podsycać powinno „odpowiednie pouczanie wiernych i należyte podawanie im wiadomości o życiu Kościoła”. Mówiąc o pomocy materialnej, Pius XII wyraża najpierw ogromną wdzięczność tym wszystkim, którzy rozumiejąc ogromne potrzeby misji, wychodzą im naprzeciw. Podkreśla jednak, że potrzeby, z jakimi misjonarze zwracają się do papieża, znacznie przekraczają jednak napływającą pomoc, i ze szczególnym bólem wspomina sytuacje, gdy z braku odpowiednich środków nie można przyjąć, a niekiedy wręcz wydala się z seminarium rokujących największe nadzieje rodzimych kandydatów do kapłaństwa. Stąd gorący apel zawarty w encyklice, a skierowany do Kościoła w Europie i Ameryce Północnej o jeszcze większe wsparcie materialne dla dzieł misyjnych: „Jak wiele i wspaniałych dzieł mógłby dokonać jakiś misjonarz, którego niedostatek krępuje w wypełnianiu apostolskiego urzędu, za pieniądze, które niejeden chrześcijanin tak często wydaje na przelotne uciechy?! Poszczególni synowie Kościoła, poszczególne rodziny, poszczególne wspólnoty chrześcijańskie powinny więc przeprowadzić w tej sprawie staranny rachunek sumienia” (tamże). Wreszcie papież zwraca się do biskupów z apelem o to, by z kolei w swoich diecezjach otoczyli troską duszpasterską młodzież Afryki i Azji, przebywającą tam czasowo z racji studiów, a której „chrześcijański sposób życia może być narażony na niebezpieczeństwo, gdyż nie zna ona jeszcze prawdziwych wartości i skarbów nowej kultury, których szuka”.

Niemniej „Fidei donum” najbardziej chyba znana jest z troski o powołania misyjne wśród kapłanów diecezjalnych. Czy nie jest rzeczą ryzykowną nawoływać prezbiterów do wyjazdu na misje, kiedy brakuje ich na miejscu?
– Nie jest to obowiązek nałożony na wszystkich bez wyjątku. Również ten aspekt porusza Pius XII, kiedy zwraca się do biskupów: „Jest bowiem wiele diecezji, które z łaski Bożej mają tylu szafarzy świętych tajemnic, że byłoby dla nich bez szkody, gdyby utraciły niektórych kapłanów (…) Lecz myśl Nasza biegnie także do Naszych braci biskupów, którzy niepokoją się widząc, że w zastraszający sposób rzedną coraz bardziej szeregi kandydatów do stanu kapłańskiego i zakonnego i że nie mogą zaradzić potrzebom duchowym powierzonych im owieczek. Uczestniczymy w ich troskach i przemawiamy do nich tak, jak św. Paweł do Koryntian: « Nie o to bowiem idzie, żeby innym sprawiać ulgę, a sobie utrapienie, lecz żeby była równość» (2 Kor 8,13). Jeżeli bowiem jedna diecezja wspomaga inną biedną, to nie może się zdarzyć, by stała się przez to biedniejsza. Pan Bóg bowiem nie da się prześcignąć w hojności” (n.13).

Od ogłoszenia dokumentu minęło pięćdziesiąt lat. Co można powiedzieć o jego aktualności?
– Jestem przekonany, że samo przedstawienie treści encykliki Piusa XII ukazało niejako samoczynnie jej aktualność. Problemy wskazane przez Ojca Świętego w odniesieniu do Afryki są przecież wciąż aktualne, jeżeli nawet niezwielokrotnione. Co więcej, możemy bez większego ryzyka błędu stwierdzić, że dotyczą one także innych części tzw. Trzeciego Świata. Postulaty zawarte w encyklice są rzeczywiście kontynuowane i to już nie tylko w odniesieniu do samej Afryki, ale do wszystkich krajów misyjnych. Od tamtego czasu udała się na misje wielka liczba fideidonistów i kontynuuje tę formę braterskiej pomocy między Kościołami lokalnymi na wszystkich kontynentach.

Byłoby jednak wielkim zubożeniem, gdybyśmy obchodząc dziś z całym Kościołem 50, rocznicę powstania encykliki Piusa XII, kojarzyli jej tytuł wyłącznie z księżmi „fidei donum”. Rozpoczynając swój dokument od tych właśnie słów, papież pragnął ukazać wszystkim ochrzczonym wyjątkowość daru, jakim jest wiara, którą często traktuje się jako coś oczywistego, nie doceniając w konsekwencji jej wartości. Tymczasem właśnie świadomość „daru wiary” (fidei donum), niczym przecież niezasłużonego przez tych, którzy przyszli na świat w krajach o wielowiekowej tradycji chrześcijańskiej, powinna stać się naturalnym impulsem do zaangażowania misyjnego każdego członka Kościoła. Jak pisze Pius XII: „Niech więc ludzie, pamiętając o tak wielkim dobrodziejstwie, odwdzięczają się za nie Bogu przede wszystkim przez rozpalającą płomień chrześcijańskiej miłości gorliwość o rozwój świętych misji. Dzieląc się bowiem z innymi darem przyjętej już wiary, okazują Bogu swą wdzięczność” (n.1).



Na koniec pytanie o współczesną rzeczywistość: jak dziś wygląda odpowiedź na wołanie Piusa XII np. w archidiecezji poznańskiej?
– Archidiecezja poznańska nie należy może pod tym względem do najbardziej hojnych w Polsce, ale również może się poszczycić kilkunastu kapłanami, którzy w duchu encykliki „fidei donum” udali się na misje. Aktualnie w 35 krajach świata pracuje około 300 polskich księży „fidei donum”, z czego siedmiu wywodzi się z naszej archidiecezji (ks. Marek Fischer – Namibia, ks. Jarosław Foltyniewicz – Kazachstan, ks. Grzegorz Czubak – Kazachstan, ks. Henryk Jędrzejak – Kamerun, ks. Romuald Kujawski – Brazylia, ks. Stanisław Muszak – Brazylia, ks. Marian Wierusz – Brazylia).

Wkrótce do ich grona dołączy ks. Jędrzej Piasek, który jeszcze tegorocznej jesieni, po rocznym przygotowaniu w Centrum Formacji Misyjnej w Warszawie, uda się do Czadu.

Trzech poznańskich fideidonistów powróciło w ostatnich latach do diecezji. Ks. Ryszard Bogusz pracował w Kamerunie, ks. Marian Sedlaczek w Senegalu, a ks. Janusz Sobczak w Brazylii.

Trzech innych wreszcie pracuje obecnie, po kilku latach posługi misyjnej, jako kapłani diecezjalni w Stanach Zjednoczonych (ks. Wojciech Kosowicz i ks. Andrzej Molewski) i we Francji (ks. Piotr Andrzejewski).

Wspomnieć należy również śp. ks. Marka Gmura, który po trzech latach pracy w Zambii zmarł na malarię podczas swojego pierwszego urlopu w Polsce (w 1990 r.).

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki