Logo Przewdonik Katolicki

Wszyscy jesteśmy powołani do świętości

PK
Fot.

Znany włoski teolog Elio Guerriero zapoznając się z treścią listów św. Joanny Beretty Molli stwierdził, że otwierają one nowy, znamienny rozdział w duchowości chrześcijańskiej. Listy te, o wiele lepiej niż jakiś teologiczny traktat, w sposób przekonywujący pokazują, że ścieżka świętości nie wiedzie wyłącznie poprzez życie zakonne czy służbę kapłaństwa...

Znany włoski teolog Elio Guerriero zapoznając się z treścią listów św. Joanny Beretty Molli stwierdził, że „otwierają one nowy, znamienny rozdział w duchowości chrześcijańskiej. Listy te, o wiele lepiej niż jakiś teologiczny traktat, w sposób przekonywujący pokazują, że ścieżka świętości nie wiedzie wyłącznie poprzez życie zakonne czy służbę kapłaństwa sakramentalnego. Może ujawnić się również w świecie – u kobiety żyjącej własnym powołaniem żony i matki”.

fragment listu z 23.03.1955, Środa wieczór


Najdroższy Piotrze!


Dzisiaj w południe, gdy wróciłam z mojej narciarskiej wyprawy, znalazłam ekspres od Ciebie. Możesz sobie wyobrazić, jaką mi sprawił przyjemność dzięki Twoim tak słodkim i pełnym miłości wyrażeniom, z których przebija cała miłość, jaką mnie darzysz. Dziękuję, drogi Piotrze. Ja też Ciebie kocham, i to bardzo. Myślę, że zawsze będziemy żyli miłością. Masz tak dobry charakter i jesteś tak inteligentny, że zawsze mnie zrozumiesz i nie potrafimy nie żyć w zgodzie. Przykro mi, że w poniedziałek miałeś tyle pracy. Zawsze towarzyszę Ci myślą a gdybym mogła Ci pomóc, to zrobiłabym to z całego serca. Dzisiaj i wczoraj dni pełne słońca. Wstaję rano o godz. 8 (Co za drań ze mnie! Ty wtedy jesteś już w biurze), ponieważ o godz.8.30 jest Msza święta. Wierz mi, nigdy tak bardzo nie zasmakowałam we Mszy św. i Komunii św. jak w tych dniach. Piękny i przytulny kościółek jest pusty. Celebrans nie ma nawet ministranta, więc Jezus jest cały dla mnie i dla Ciebie, Piotrze, bo tak już jest, że gdzie jestem ja, tam i Ty jesteś. (...) W każdym razie jest cudownie. Gdy stoi się na górze, pośród pogodnego nieba, pośród bielusieńkiego śniegu, jakże człowiek się cieszy i jakże chwali Boga! Piotrze - Ty już o tym wiesz - czuję się taka szczęśliwa w kontakcie z pięknem natury, że mogłabym ją kontemplować godzinami. Natomiast po obiedzie, po krótkim odpoczynku i spacerze, powracamy na stok około piętnastej i pozostajemy tam do około osiemnastej. Później czas nie biegnie tak szybko. Na szczęście towarzyszy mi kochana Piera - piękny, wesoły charakter - więc aż się zanosimy od śmiechu! Oto mój dzień, trochę inny od Twego, biedny Piotrze, wciąż zapracowany. Jeszcze dwa dni i się zobaczymy. Cóż za radość! Cześć drogi Piotrze. Pozdrów ode mnie serdecznie Twoich Rodziców i Twoją Siostrę Adelajdę, i przyjmij mocne uściski od Twej uprzywilejowanej.

Gianna

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki