Logo Przewdonik Katolicki

W obronie Kościoła i religii (1)

Arkadiusz Małyszka
Fot.

Wzajemne relacje między władzami komunistycznymi w Polsce a Kościołem katolickim miały w historii PRL okresy lepsze i gorsze. Przez cały ten czas strona partyjno-państwowa chciała podporządkować sobie hierarchię kościelną. W najtrudniejszych czasach celem władzy było jak największe ograniczenie znaczenia i działalności Kościoła. Strona kościelna broniła się przed osłabieniem...

Wzajemne relacje między władzami komunistycznymi w Polsce a Kościołem katolickim miały w historii PRL okresy lepsze i gorsze. Przez cały ten czas strona partyjno-państwowa chciała podporządkować sobie hierarchię kościelną.

W najtrudniejszych czasach celem władzy było jak największe ograniczenie znaczenia i działalności Kościoła. Strona kościelna broniła się przed osłabieniem swego wpływu na społeczeństwo oraz przed państwową laicyzacją wszystkich dziedzin życia.

Jednym z trudniejszych okresów koegzystencji Kościoła i władz komunistycznych był początek lat 60. XX wieku, kiedy komuniści podjęli szereg działań w różnym stopniu uderzających w Kościół katolicki. Do tych przedsięwzięć należał zakaz prowadzenia działalności duszpasterskiej w miejscach zamkniętych, takich jak szpitale, więzienia, koszary wojskowe czy kolonie i obozy dla dzieci. Odbierano budynki niesłużące bezpośrednio celom sakralnym. Wprowadzono wysokie podatki, znacząco uszczuplające dochody instytucji kościelnych. W 1961 roku władze doprowadziły do ostatecznego usunięcia nauki religii ze szkół, na którą zgodził się Gomułka na fali popaździernikowej odwilży w 1956 r. Niechętnie też godziły się na nauczanie religii w obiektach przykościelnych. Cały czas kontynuowano politykę braku zgody na budowę nowych obiektów sakralnych, w myśl zasady „parafii nie otwierać”. Jednak największe załamanie we wzajemnych relacjach nastąpiło w połowie lat 60., na co wpływ miało wiele czynników. Między innymi było to dążenie władz komunistycznych do rysowania obrazu mającego przeciwstawić „postępowych” papieży – Jana XXIII i Pawła VI – „reakcyjnemu” kardynałowi Wyszyńskiemu i „wstecznemu” polskiemu Kościołowi.

Przeciw zakazom
W takiej sytuacji jednym ze sposobów obrony był pomysł kierowania listów przez duchownych do władz państwowych. Taka inicjatywa pojawiła się również w kwietniu 1965 roku w Poznaniu. Świadczy o tym odpis listu „Do Rządu Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej na ręce Pana Premiera Józefa Cyrankiewicza”, który znajduje się w spuściźnie archiwalnej Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Poznaniu. Ten datowany na 28 kwietnia 1965 r. dokument przesłany został przez poznański KW do centrali PZPR w Warszawie w dniu 21 maja z adnotacją, że „list ten nie został jeszcze przesłany do Premiera, a obecnie dobiega końca zbieranie pod nim podpisów”. List w wersji zachowanej w Poznańskim Archiwum Państwowym podpisało 47 księży archidiecezji poznańskiej, na czele z biskupem Franciszkiem Jedwabskim.

Wśród podpisanych duchownych znaleźli się wszyscy czterej dziekani z terenu miasta Poznania: ks. Marian Peik – parafia św. Marcina (dekanat Poznań Śródmieście), ks. Antoni Cieciora – parafia NMP Niepokalanego Poczęcia (dekanat Poznań Wschód), ks. Hieronim Lewandowski – parafia św. Wojciecha (dekanat Poznań Północny Zachód) i ks. Julian Walter – parafia św. Anny (dekanat Poznań Południowy Zachód). Protest do władz podpisała także większość proboszczów tych dekanatów oraz wielu duchownych związanych z kurią i seminarium.

W obronie godności
Czegóż domagali się poznańscy duchowni w swym liście z 28 kwietnia 1969 r.? Respektowania ich podstawowych praw: „Domagamy się najpierw ochrony Państwa dla samego naszego człowieczeństwa. W prasie, w audycjach radiowych i telewizyjnych, w książkach, w broszurach i powielanych zeszytach, w listach rozsyłanych do naszych domów, na zebraniach różnych organizacji społecznych, nawet w tzw. szeptanej propagandzie rzuca się obelgi i oszczerstwa na Księdza Prymasa, na polskich Biskupów, na zakonników i zakonnice, na nas – księży katolickich. Rani się dobre imię, ludzki honor, człowieczą godność. Domagamy się tej ochrony, bo prócz prawa naturalnego chroniącego dobre imię człowieka, na straży ludzkiej godności stoją obok przepisów państwowych zawartych w kodeksie karnym i dekrecie o ochronie wolności wyznania i sumienia, także zasady Karty Praw Człowieka, uchwalonej przez ONZ”.

Wskazywali, iż „zakonników i zakonnice, nas kapłanów i katolików, żyjących według swej wiary, spotykają wyraźne dyskryminacje. Traktuje się nas jako obywateli niższej kategorii. I to w Państwie, które jakże słusznie staje w obronie dyskryminowanych Murzynów w Stanach Zjednoczonych i w Związku Południowej Afryki”.

Księża przekonywali, iż „cała nasza działalność skierowana jest na przepajanie ludzkiego życia życiem Bożym, co prowadzi siłą rzeczy do uszlachetniania ludzkich myśli, uczuć i czynów, a tym samym przyczynia się do budowania tak potrzebnych nawyków i cnót społecznych. Jesteśmy wewnętrznie przekonani, że naszą pracą kapłańską przyczyniamy się też do budowania naszej Ojczyzny, bo składa się ona przecież z jednostek, a wartość moralna jednostek decyduje o wartości sumy owych jednostek, a więc całego Państwa”.

W tekście księża wyjaśniali, iż ich więź z biskupami nie jest tylko stosunkiem podwładnego do przełożonego, ale ma również naturę religijną i nadprzyrodzoną. Dlatego też napisali: „z bólem stwierdzamy, jak fałszywie przedstawia się rolę naszych biskupów na Soborze. Przedstawia się ich jako przedstawicieli zacofanych prądów. Z jeszcze większą odrazą patrzymy na akcję poniżania ludzkiej godności niektórych biskupów, na ataki, jakie skierowane są przede wszystkim na osobę Księdza Kardynała Prymasa Polski”.

Z miłości do Polski
W zakończeniu swego obszernego listu duchowni uroczyście oświadczyli: „pismo nasze podyktowane zostało podwójną miłością, która w nas żyje; miłością do Polski i miłością do Kościoła. I dlatego nie chcemy niczego czynić, co by kolidowało z interesami naszego Państwa, ale też nie możemy dopuścić, aby działo się cokolwiek, co sprzeciwia się Bogu i Jego Kościołowi”. Wyrazili też przekonanie, iż premier uczyni wszystko, aby poczuli się pełnoprawnymi obywatelami.

Ta pierwotna wersja prawdopodobnie nie została przesłana adresatowi, choć dowiedział się on o jego treści dzięki „działaniom operacyjnym” Służby Bezpieczeństwa. Organy bezpieczeństwa weszły w jego posiadanie w drugiej połowie maja 1965 r. W swej „Informacji dot. działalności kleru katolickiego na terenie woj. poznańskiego” z maja 1965 r. SB napisała, iż wśród kleru kurialnego zbierane są podpisy pod tekstem listu. Odnotowano też, „aby zasugerować, że dokument sporządzono oddolnie, brak jest podpisu arcybiskupa Baraniaka, biskupa Ettera i innych wpływowych księży. Posiadamy jednak dane, że dokument został opracowany na żądanie kardynała Wyszyńskiego”.

Ostateczną wersję wysłano dopiero pod koniec czerwca 1965 roku, ale o tym w następnej części.

Zmienione nazwiska

Dokonujący odpisu funkcjonariusz SB lub pracownik KW poczynił wiele zniekształceń nazwisk podpisanych pod nim duchownych. Na przykład wymieniony w dokumencie „Ks. St. Doliński” nie występuje w Rocznikach Archidiecezji Poznańskiej – z pewnością chodzi tu o ks. Stefana Iglińskiego – administratora parafii św. Stanisława Kostki w Poznaniu. Podobnie bardzo zniekształcono nazwisko księdza Floriana Berlika (w odpisie „Ks. Florian Bersiński”), przełożonego generalnego Towarzystwa Chrystusowego dla Wychodźców (tak wówczas nazywał się zakon), który od niedawna rezydował na Ostrowie Tumskim. Innym duchownym w mniejszym stopniu przekręcono nazwiska. Dotyczy to np. ks. Władysława Śpikowskiego (w odpisie „Szpakowski”) – profesora Archidiecezjalnego Seminarium Duchownego w Poznaniu, czy ks. Mariana Sobczyka („Sobczak”) – administratora parafii pw. św. Wawrzyńca w Poznaniu. Niektórym księżom zmieniono tylko imiona. Wśród sygnatariuszy tego listu byli m.in. bliscy współpracownicy arcybiskupa Antoniego Baraniaka: ks. Nikodem Mędlewski (m.in. prepozyt Kapituły Metropolitalnej, teolog i kaznodzieja archikatedry), ks. Lucjan Henschke (m.in. kanclerz Kurii Metropolitalnej), ks. Marian Finke (kanonik, prof. Seminarium Duchownego), ks. Aleksy Pietrzykowski (rektor Arcybiskupiego Seminarium Duchownego), ks. Franciszek Dziasek (prof. Seminarium Duchownego), ks. Gerard Mizgalski (dyrektor chóru archikatedralnego), ks. Władysław Mniejżyński (notariusz Kapituły Kolegiackiej), ks. Kazimierz Karłowski (oficjał Metropolitalnego Sądu Duchownego), ks. Ignacy Walczewski (kanonik, prof. Seminarium Duchownego), ks. Roman Mieliński (redaktor naczelny „Przewodnika Katolickiego).

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki