Istotą tego typu sprawiedliwości jest respektowanie uprawnień wspólnoty czy grupy przez jednostkę. Określa zatem pewien kierunek realizacji sprawiedliwości, może niezbyt popularny w potocznym myśleniu. To jednak ten rodzaj sprawiedliwości jest jej naczelną odmianą. Sprawiedliwość współdzielcza przez to, że domaga się odniesień indywidualnych do wspólnoty politycznej, konkretyzuje się w respektowaniu wymogów prawa. Oznacza to niejako przypomnienie, że coś należy się wspólnocie, a poszczególna jednostka powinna coś dać z siebie na rzecz tej wspólnoty. Nie jest to wymóg poniżający jednostkę. W gruncie rzeczy jednostka zyskuje dobro ze strony wspólnoty. To bowiem społeczność ludzka, za pośrednictwem państwa (jako organizacji służebnej), może spełniać swe podstawowe cele. Należą do nich zapewnienie bezpieczeństwa, porządku i sprawnego funkcjonowania społeczności i jednostek. Zauważmy, że każdy przejaw zakłócenia tego stanu rzeczy zazwyczaj interpretujemy jako niesprawiedliwy. Podobnie, gdyby społeczność nie udzieliła opieki nad poszczególnymi jednostkami w sytuacji np. klęski powodzi, pojawia się poczucie krzywdy związanej z niesprawiedliwością. Należy oczywiście zauważyć, że refleksje te dotyczą sytuacji normalnej, a więc takiej, w której państwo nie jest wrogie członkom społeczności (jak to miało miejsce np. w systemie komunistycznym). Zakładając stan normalny, a zatem taki, w którym organizacja państwowa służy dobru wspólnoty, to jest rzeczą wpisaną w wymóg sprawiedliwości, by coś dać z siebie na rzecz tej wspólnoty. W tym miejscu pojawia się kwestia np. płacenia podatków, przy czym o ile sam wymóg ich płacenia jest niekwestionowany, to dyskusyjne są konkrety – czyli wysokość tych podatków. W tym miejscu także pojawia się np. obowiązek służby wojskowej, posunięty do potrzeby obrony ojczyzny w sytuacji jej zagrożenia, ale także zupełnie codzienny obowiązek pracy na rzecz społeczności.