Jeśli potrafisz kochać, posiadasz niemało - głosił św. Augustyn. Charakter mojej kapłańskiej posługi sprawia, że staję pośrodku różnych wydarzeń w życiu konkretnych ludzi. Wierzę, że Duch Boży pozwala mi stawać się instrumentem Jego działania i świadkiem Jego darów wlewanych do ludzkich serc.
Duch Święty tchnie, kędy chce i rozdziela swoje dary jak chce; tchnie także, kiedy chce. Oto współczesna przypowieść o odnalezionych talentach: moje spotkanie z dwoma nieznanymi wcześniej rodzinami.
Dwie rodziny
Pierwsza to rodzina z jednym dzieckiem (studia zagraniczne), w miarę zamożna i zabezpieczona na przyszłość. Kiedy ich poznałem, przeżywali czas zamknięcia w świecie, stagnacji i swoistego spełnienia. Troska o firmę, ustalony rytm obowiązków, brak głębszych relacji z dalszą rodziną i przyjaciółmi, pusty dom i w miarę skrupulatnie spełniane praktyki religijne znaczyły ich codzienność.
Druga rodzina to przykład najsmutniejszej rzeczywistości naszego kraju. Bezrobotni rodzice i czwórka dzieci, dla których przyszłość rysowała się bardzo źle. Najstarszy syn z zawodówki, chodzący swoimi drogami, żył marzeniami o raju poza granicami Ojczyzny. Zaniedbany intelektualnie i duchowo jawił się jednak jako człowiek szczery i otwarty na prowadzenie.
Współczucie i chęć pomocy tej degradującej się rodzinie kazały mi podzielić się tymi uczuciami z moimi "ustawionymi" znajomymi. Z wielką nieśmiałością zasugerowałem, aby zaopiekowali się najstarszym synem biednej rodziny. Zgodzili się otoczyć go opieką i pokryć - w miarę jego postępów - naukę w technikum. Ich dom stał się dla niego miejscem częstych odwiedzin i wchłaniania nowego stylu życia. Obcy, ale życzliwi sercem ludzie, zbudowali w nim świat pięknych i realnych motywacji, zdrowych ambicji i uchronili od zagubienia. Ku zdumieniu wszystkich zaniedbany wcześniej i bez żadnych perspektyw młody człowiek po dobrze zdanej maturze rozpoczął studia i pogłębiał swoje fascynacje pracą pedagogiczną z niepełnosprawnymi. Jego obecność w nowej rodzinie zrodziła w ich domu i w sercach nowe życie. Częsty kontakt przybranego syna z dziećmi niepełnosprawnymi otworzył szeroko ich oczy na nieznany dotychczas świat. Dom stał się miejscem spotkań, zabaw i modlitwy, która przemienia serca. Część swoich pieniędzy, wolny czas i miejsce w sercu ofiarowali swoim "gościom", którzy z czasem stali się ich przybranymi dziećmi. Miłość weszła w miejsce stagnacji, zamknięcia i częstego smutku. Dzisiaj stoją na czele fundacji na rzecz pomocy dzieciom z patologicznych rodzin. Radykalna nowość życia, nieprzewidywalne zdarzenia i zaangażowanie - oto efekt spotkania z Miłością.
Odkryj radykalną nowość
Czy można rozminąć się z życiem? Czy można zmarnować swoje talenty i dary, które w sercu każdego z nas złożył Stwórca? Odpowiedzią jest nasza codzienność znaczona pośpiechem, zapracowaniem i zamknięciem w otchłani samotności, gdzie króluje przekonanie, że trzeba liczyć tylko na siebie. Zwątpienie i apatia oraz paraliżująca bierność, to inny rodzaj niewiary w - ukryte w nas ogromne możliwości. Jak je odkryć? Jak je rozpalić? Jak w nie uwierzyć?
Podstawowym krokiem człowieka ochrzczonego jest powrót do tej, wręcz rewolucyjnej w skutkach, świadomości, że chrześcijaństwo jest całkowicie nową rzeczywistością. Bóg otwiera ją człowiekowi, wprowadza w nią i prowadzi po niej własną, duchową mocą. Musimy zdać sobie sprawę z tej radykalnej różnicy, aby nie pozostać w kręgu dotychczasowych przyzwyczajeń, lecz pozwolić się prowadzić Duchowi, który niesie ze sobą zupełnie nieoczekiwane dary i sytuacje. Chrześcijaństwo to przyjęcie Daru!
O, gdybyś znała Boży dar ...( J 4,10)
Największym darem Ojca jest Jego Syn ofiarowany dla ludzi. Całe misterium chrześcijańskiego życia jest oparte na darze Boga. Człowiek od momentu stworzenia został powołany, aby być ikoną Jego miłości.
U źródeł każdego daru człowiek wierzący dostrzega inicjatywę Bożą: trzeba otworzyć się na Boży dar i przyjąć go. Człowiek wtedy, gdy otrzymuje, staje się zdolny do autentycznej hojności i jest wezwany do tego, aby sam zaczął dawać. Skoro się tak dużo otrzymało od Boga, wszelkie zacieśnianie serca jest niegodziwością i wywołuje zgorszenie: "Daj temu, kto cię prosi" (Mt 5,42); "Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie" (Mt 10,8). Największym darem Ducha Świętego, przewyższającym wszelkie charyzmaty, jest według św. Pawła miłość (1Kor 12,31-13,13). Wspaniały hymn podający cechy miłości to katalog cech prawdziwego chrześcijanina i kierunek, w którym powinno zmierzać dążenie ludzi odkupionych, wyzwolonych z grzechu oraz pozostających pod działaniem Ducha Świętego.
W ten sposób każdy talent i dar chrześcijanina rodzi zjednoczenie w miłości i głęboką wdzięczność. Ten, kto daje, dziękuje Bogu tak samo, jak ten, który otrzymuje, bo wie, że hojność jest łaską, owocem daru miłości otrzymanego od Boga. I właśnie dlatego więcej szczęścia jest w dawaniu, niż w braniu (Dz 20,35).