Choć minął już miesiąc od wyborów prezydenckich, komisja wyborcza odmawia publikacji wyników. Mimo to Nicolas Maduro, głowa państwa od 11 lat, stanowczo twierdzi, że je wygrał, ignorując skargi opozycji, która twierdzi, że dysponuje sprawdzonymi wynikami z ponad 80 proc. okręgów wyborczych kraju. A te jednoznacznie wskazują, że Maduro przegrał w starciu z kandydatem opozycyjnej Koalicji Jedności Demokratycznej. Jak dokładnie, nie wiadomo, bo władza nie pozwala publikować również tych danych. Ale wiadomo, że w poprzedzających wybory sondażach Edmundo Gonzalez Urrutia ponad dwukrotnie wyprzedzał urzędującego prezydenta.
Pełna treść artykułu w Przewodniku Katolickim 35/2024, na stronie dostępna od 26.09.2024