Logo Przewdonik Katolicki

Czy istnieje wojna sprawiedliwa?

Łukasz Ferchmin

Czy użycie siły może być uprawnione, czy wojna kiedykolwiek może być sprawiedliwa? Dyskuto-wali na ten temat 1 grudnia podczas spotkania z cyklu Poznańskie Debaty Społeczne: o. Tomasz Dostatni OP, ppłk Rafał Miernik, ks. ppłk Mariusz Stolarczyk. Dyskusję prowadził Łukasz Ferch-min z Klubu Inteligencji Katolickiej.

Łukasz Ferchmin: - " „ ”Katechizm dość jednoznacznie formułuje zasady, którymi powinna rządzić się wojna sprawiedliwa. Są to zasady bardzo restrykcyjne. W myśleniu Kościoła na ten temat nastąpiła pewna ewolucja, gdzie stopniowo kryteria te były zaostrzane, do tego stopnia, że w okresie Soboru Watykańskiego II można mówić nie tyle o teorii wojny sprawiedliwej, ile o teorii obrony koniecznej.
 
O. Tomasz Dostatni OP: – Pan używa pojęcia wojny sprawiedliwej, słowa „wojna”. Tu jest pewne nieporozumienie. Dzisiejsza teologia i nauczanie Kościoła mówi o „warunkach usprawiedliwiających uprawnioną obronę z użyciem siły militarnej”. Papież Jan Paweł II mówił: „Nie wolno uciekać się do wojny nawet, gdy chodzi o tzw. dobro wspólne”. Następnie: „Wojna jest zawsze porażką ludzkości”. I dalej: „Jedynie w skrajnej ostateczności i pod bardzo rygorystycznymi warunkami można używać siły w celu obrony”. Tym niemniej, chcąc rozmawiać o uprawnionym użyciu siły, musimy przywołać trzy doświadczenia: czystek etnicznych na Bałkanach, przypadek Ruandy oraz dzisiejszą wojnę na Ukrainie.
 
ŁF: – Czy jednak te trzy nowoczesne środki wojny, o których ojciec mówi, nie stanowią raczej wzmocnienia tezy św. Augustyna niż jej zaprzeczenia? Czy ewolucja narzędzi wojny, ich coraz większa „doskonałość”, nie świadczy raczej o słuszności zasady mniejszego zła?
 
O. TD: – To jest pewna pułapka. Jeden z warunków określonych przez Kościół ostrzega, aby użycie broni nie pociągało za sobą jeszcze poważniejszego zła i zamętu niż zło, które należy.
 
ŁF: – Przytoczmy dwa fragmenty Pisma Świętego. Pierwszy to przykazanie miłości nieprzyjaciół z Kazania na górze. Drugi zaś to fragment z Listu do Rzymian: „[władza] jest bowiem dla ciebie narzędziem Boga prowadzącym ku dobremu. Jeżeli jednak czynisz źle – lękaj się, bo nie na próżno nosi miecz”. Jak zatem ma się przykazanie miłości nieprzyjaciół do konieczności użycia siły, „miecza” przez władzę?
 
O. TD: – Pytanie, o jaką władzę chodzi. Demokratycznie wybrana władza ma prawo do tego, aby stosując prawo krajowe lub międzynarodowe, karać tego, który dokonuje przestępstwa.
 
ŁF: – Jednak ten cytat ze św. Pawła odnosi się do sytuacji, w której w Rzymie rządzi Neron. Mówi o tym samym mieczu, który ostatecznie zetnie także jego głowę.
 
O. TD: – Generał mojego zakonu pozwala na to, żeby dominikanie byli kapelanami wojskowymi pod jednym warunkiem: armia danego kraju nie jest wykorzystywana w operacjach ofensywnych. Polska spełnia ten warunek. Jeśli władza jest prawowitą władzą demokratycznego kraju, to ma prawo karać.
 
ŁF: – Władza Nerona jest władzą sensu stricto opresyjną, w dodatku prześladującą chrześcijan. A pomimo to Paweł mówi, że ma ona prawo używać miecza. Przy rozważaniu fragmentów Pisma Świętego pojedynczy cytat może być mylący. Gdy się go zestawi z drugim, pozornie przeciwstawnym, zyskujemy pełen obraz.
A czy świadomość, że bierze się udział w wojnie legalnej z punktu widzenia prawa międzynarodowego oraz że używa się broni zgodnie z regulaminami, uspokaja sumienie żołnierza?
 
Ppłk Rafał Miernik: – Mój udział w misjach pokojowych, zarówno w Afganistanie, jak i w Iraku, wiązał się z ogromnym ryzykiem, co było pewnym novum naszych czasów. Wierzyłem i wierzę, że działaliśmy w imię polskiej racji stanu. Wysyłała nas tam legalnie wybrana władza demokratyczna. Armia jest strukturą zhierarchizowaną – obowiązują nas regulaminy, procedury, rozporządzenia, ustawy. Żołnierz może użyć broni wyłącznie w sposób uzasadniony: w celu obrony siebie, innych lub w celu zażegnania niebezpieczeństwa wynikającego z działań przeciwnika. Osobiście zawsze będę trzymał się zasad, w które wierzę – że robię to dla ojczyzny. A skoro jest to dla dobra mojej ojczyzny, to dla mnie jest to wojna sprawiedliwa.
 
ŁF: – Ksiądz Mariusz służył w Iraku. Jak wierzący w Boga żołnierze przeżywają napięcie pomiędzy przykazaniem „nie zabijaj” a konkretnym rozkazem, który muszą wykonać?
 
Ks. ppłk Mariusz Skrzypczak: – Jezus mówi przecież: nie zabijaj, nadstaw drugi policzek, a z drugiej strony jestem kapelanem żołnierzy. W seminarium profesor teologii moralnej pytał nas: czy żołnierz, który strzelał i atakował, bronił swojej ziemi? Bo jeśli bronił, to wina leży po stronie tego, który atakował. To proste rozróżnienie utkwiło mi w sercu i umyśle i tak próbowałem to tłumaczyć moim żołnierzom.
Ci chłopcy muszą wierzyć, że demokratycznie wybrany rząd, tak jak mówił ppłk Miernik, nie okłamał żołnierzy, tylko wysłał ich na wojnę w słusznej sprawie.
Amerykanie w Iraku często pytali ze zdziwieniem: „Dlaczego Arabowie tak chętnie przychodzą do was, Polaków, a nas unikają jak ognia”. Jeden z naszych odpowiedział: „Bo wy najpierw strzelacie, a potem pytacie. A polski żołnierz sto razy się zastanowi, zanim pociągnie za spust”.
 
ŁF: – Z czego wynika ta różnica, w podejściu do strzelania, Polaków i Amerykanów?
 
Ppłk RM: – Polska armia, oprócz szkolenia z rzemiosła typowo wojskowego, przechodzi też przeszkolenie z dziedziny kultury, zwyczajów, wiary narodów, do których się udaje. Jeśli chodzi o Amerykanów, tego typu sytuacje możemy niestety przypisać ignorancji lub może brakowi dbałości o wyszkolenie w tych aspektach. Tymczasem wielokrotnie powodzenie misji zależy od zdolności żołnierza do osiągania powierzonych celów bez użycia broni. Trzeba mieć bowiem świadomość, że celem misji afgańskiej była stabilizacja kraju, przywrócenie zdolności działania administracji publicznej oraz pomoc humanitarna. Cele te miały być osiągane przy zapewnieniu minimum bezpieczeństwa przede wszystkim samym Afgańczykom. Jeżeli żołnierz jest tego świadomy, wtedy wie, po co wyjeżdża. Większość afgańskiego społeczeństwa – bez zachwytu – akceptuje obecność naszych wojsk. Jednak mniejszości zależy przede wszystkim na destabilizacji, na stworzeniu wrażenia okupacji.
 
ŁF: – Wrócę jeszcze do zasad użycia broni. Czy tzw. Rules Of Engagement są różne w przypadku armii polskiej i amerykańskiej?
 
Ppłk RM: – Tak, w przypadku Amerykanów te zasady są dużo bardziej liberalne. Wynika to zapewne z doświadczeń tej armii i z kultury kraju związanego z posiadaniem broni. Trzeba jednak pamiętać, że Ameryka prowadziła w Afganistanie dwie operacje. Pierwsza miała charakter stricte bojowy, antyterrorystyczny i rozpoczęła się tuż po ataku na WTC. Druga natomiast, która była kontrolowana przez społeczność międzynarodową i w której uczestniczyła Polska, była już misją stabilizacyjną. Można więc powiedzieć, że zasady użycia broni były w przypadku Amerykanów różne w zależności od tego, której misji dotyczyły.
 
ŁF: – Konkluzja jest więc taka, że kwestię sprawiedliwości użycia środków militarnych w obronie można rozważać na dwóch poziomach. Pierwszy dotyczy decyzji podejmowanej przez polityków o przystąpieniu bądź nie do konkretnej kampanii. Drugi aspekt – to aspekt indywidualny. Niezależnie od tego, w jakim konflikcie bierze udział konkretny żołnierz, także on staje przed dylematem moralnym uzasadnionego bądź nie użycia broni.
 
Dziękuję za dyskusję. Podsumowując, możemy zacytować słowa Jana Pawła II: „Nie ma sprawiedliwej wojny, jest tylko sprawiedliwe wojowanie”.
 
O. Tomasz Dostatni OP – dominikanin, publicysta. W latach 1995–2000 dyrektor poznańskiego Wydawnictwa W drodze. Był członkiem międzyresortowego zespołu doradców przy premierze RP do spraw Polonii i Polaków za granicą. Prowadzi dominikańską Fundację Ponad granicami.
 
Ks. ppłk Mariusz Stolarczyk – kapelan II Skrzydła Lotnictwa Taktycznego w Poznaniu, kapelan 31. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Krzesinach, proboszcz parafii garnizonowej w Poznaniu.
 
Ppłk Rafał Miernik – dowódca 7. Batalionu Strzelców Konnych Wielkopolskich 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej. W ramach IV zmiany PKW Irak dowodził kompanią bojową w bazie Echo Ad Diwaniyah, w Bagdadzie ukończył Force Protection Course level II. Uczestniczył w IX zmianie PKW Afganistan, gdzie był dowódcą Zgrupowania Bojowego Alfa oraz dowódcą bazy FOB Ghazni. 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki