Logo Przewdonik Katolicki

Nie wszyscy muszą być zadowoleni

ks. Dariusz Madejczyk
Fot.

Jerozolimski etap pielgrzymki Benedykta XVI do Ziemi Świętej był chyba najbardziej obciążony różnymi oczekiwaniami wobec Papieża. Dodajmy jednak: oczekiwaniami, których spełnienia nie należało raczej oczekiwać.

 


 

Już na samy wstępie wizyty w Izraelu można się było spodziewać, iż media będą pełne komentarzy na temat tego, czego Papież nie powiedział, a czego ten czy ów od niego by oczekiwał. Wiele z tych oczekiwań bierze się albo z braku rozeznania, kim jest Ojciec Święty i dlaczego udaje się w dane miejsce, albo z pewnych bezmyślnie powielanych opinii. Nie będę tu przytaczał szeregu niezbyt mądrych sformułowań, które można było usłyszeć w telewizji i radiu, gdzie pytania dziennikarzy prowadzących rozmowy dotyczące papieskiej wizyty w Izraelu obnażały brak elementarnej wiedzy dotyczącej życia Kościoła… To właściwie temat na osobny artykuł. Powróćmy więc lepiej na szlak papieskiej pielgrzymki.

 

Wiara

Wizyta Benedykta XVI w Jordanii, Izraelu i Autonomii Palestyńskiej na każdym z etapów była bez wątpienia pielgrzymką. Chociaż z medialnego punktu widzenia najbardziej spektakularne i najciekawsze wydawały się spotkania z politykami lub przywódcami innych religii – i to one zajmowały dość dużo czasu – Ojciec Święty wyraźnie pokazywał, jaki jest najważniejszy sens jego wizyty w Ziemi Świętej. Była to pielgrzymka do źródeł wiary, do korzeni chrześcijaństwa. Papieskie homilie i przemówienia naznaczone były odniesieniami do Słowa Bożego i wydarzeń zapisanych na kartach Biblii. Już w powitalnym przemówieniu, zwracając się do prezydenta Peresa i przywódców religijnych Izraela, Benedykt XVI zwracała uwagę na dar pokoju, który można wyprosić tylko u Boga i na konieczność poszukiwania Go: „Obecnym tu dziś zwierzchnikom religijnym pragnę powiedzieć, że szczególny wkład religii do poszukiwania pokoju polega przede wszystkim na autentycznym, żarliwym i wspólnym poszukiwaniu Boga. Naszym zadaniem jest głoszenie i świadczenie, że Wszechmogący jest obecny i poznawalny, nawet wówczas, gdy wydaje się ukryty przed naszym wzrokiem”.

Swoistym zwieńczeniem tego przesłania stała się wizyta Papieża w Bazylice Grobu Pańskiego i wypowiedziane tam słowa o nadziei, która przekracza granice doczesności. „Tutaj Chrystus, nowy Adam, nauczył nas, że do zła nigdy nie należy ostatnie słowo, że miłość jest silniejsza niż śmierć oraz że nasza przyszłość i przyszłość całej ludzkości spoczywa w rękach wiernego i opatrznościowego Boga. Pusty grób mówi nam o nadziei - nadziei, która nie zawodzi, ponieważ jest darem Ducha życia (por. Rz 5,5). To jest przesłanie, które pragnę pozostawić wam dzisiaj, na zakończenie mego pielgrzymowania do Ziemi Świętej”. Być może te właśnie słowa trzeba zatrzymać jako podsumowanie tego pielgrzymowania, które w żadnej mierze nie skupiło się na przeszłości ani na wciąż trudnej i bolesnej teraźniejszości czy niezabliźnionych ranach, ale wskazywało na czas, który człowiek może dobrze wykorzystać z myślą o lepszej przyszłości. „Kościół w Ziemi Świętej, który tak często doświadczał ciemnej tajemnicy Golgoty – powiedział Papież - nigdy nie może przestać być nieustraszonym orędownikiem świetlanego orędzia nadziei, którą głosi ten pusty grób. Ewangelia ponownie zapewnia nas, że Pan może uczynić wszystkie rzeczy nowymi, że historia nie musi się powtarzać, że pamięć może zostać uzdrowiona, że gorzkie owoce wzajemnych oskarżeń i wrogości mogą zostać przezwyciężone i że dla każdego mężczyzny i kobiety, dla całej rodziny ludzkiej, a zwłaszcza dla ludu, zamieszkującego tę ziemię, tak drogą sercu Zbawiciela, może nadejść przyszłość sprawiedliwości, pokoju, pomyślności i współpracy”.

 

Polityka i media

Izraelski etap pielgrzymki do Ziemi Zbawiciela postrzegany był przez pryzmat relacji z żydami i stosunków Watykan-Izrael. Wielu komentatorów próbowało porównywać pielgrzymkę Benedykta XVI do tej, którą odbył do Ziemi Świętej Jan Paweł II. Zadawano pytania o słowa i gesty…

Czytając komentarze właściwie trudno zrozumieć, jakie były rzeczywiste oczekiwania. Czasem miało się wrażenie jakby niektórzy chcieli zobaczyć kalkę wizyty poprzedniego Papieża, usłyszeć te same słowa lub zobaczyć te same gesty. Wielu zapominało też, że Benedykt XVI nie przyjeżdża do Izraela jako przedstawiciel narodu niemieckiego, ale jako głowa Kościoła Katolickiego. Stąd chyba tak trudno było im zrozumieć, że Papież wykazał się całkowitą samodzielnością we wszystkich spotkaniach, nie uległ żadnym medialnym czy politycznym naciskom, gdy idzie o treść przemówień. Mówił, co chciał powiedzieć i co powiedzieć należało w rzeczywistości religijnej, społecznej i politycznej, która jest nad wyraz skomplikowana.

Rabin Ron Kronish, dyrektor Międzyreligijnego Komitetu Koordynującego w Izraelu, organizacji zajmującej się dialogiem chrześcijańsko-muzułmańsko-żydowskim, w rozmowie z KAI bardzo pozytywnie ocenił całość papieskiej wizyty i podkreślił, że „Benedykt XVI stoczył bitwę z cynicznymi mediami. Media czekały na każde jego niewłaściwe słowo, opinię czy ruch” i dodał zarazem, że  szukały ludzi, którzy będą o tej wizycie mówili krytycznie i oczywiście ich znalazły. Przy okazji zwrócił też uwagę, że podobna sytuacja miała miejsce również w czasie pielgrzymki Jana Pawła II. Natychmiast po zakończeniu przemówienia w Yad Vashem „wszyscy krytykowali jego wystąpienie, dziennikarze i żydowscy profesorowie. Wskazywali, że w tym, czy tamtym fragmencie mógł powiedzieć to lepiej”. Podobnie było i tym razem.

Abp Fouad Twal, łaciński patriarcha Jerozolimy, pytany o spotkania, które Papież odbył w Izraelu i krytyczne głosy ze strony żydowskiej, podkreślił, że oceny były bardzo różne, nie brakowało jednak również pozytywnych głosów, i dodał: „Musimy być świadkami naszego Mistrza poprzez cierpliwość i miłość wobec tych, którzy myślą inaczej. Mamy swoją misję i nie możemy się oglądać, kto jest zadowolony, a kto nie. Przez to na pewno spotkają nas oskarżenia, ale nie możemy się zniechęcać”.

 

 

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki