Logo Przewdonik Katolicki

Bez przebaczenia nie ma pokoju

Audiencji generalna na placu św. Piotra w Watykanie, 13 września 2023 r. | fot. Alessia Giuliani/Catholic Press Photo/IPA/Abacapress.com

Nauczanie papieskie

Przesłanie Jezusa jest jasne: Bóg przebacza w sposób nieobliczalny, ponad wszelką miarę. Taki jest, działa ze względu na miłość i bezinteresownie. Boga nie można kupić, Bóg jest bezinteresowny, jest w pełni bezinteresowny. Nie możemy Mu odpłacić, ale naśladujemy Go, kiedy przebaczamy naszemu bratu lub siostrze. Dlatego przebaczenie nie jest dobrym uczynkiem, który można wypełnić albo nie: przebaczenie jest to podstawowy stan dla tych, którzy są chrześcijanami. Każdy z nas jest bowiem osobą, która dostąpiła przebaczenia: pamiętajmy, że dostąpiliśmy przebaczenia. Bóg oddał za nas swoje życie i w żaden sposób nie możemy zrekompensować Jego miłosierdzia, którego nigdy nie wycofuje ze swojego serca. Jednak odpowiadając na Jego bezinteresowność, czyli przebaczając sobie nawzajem, możemy dawać o Nim świadectwo, rozsiewając wokół siebie nowe życie. Bez przebaczenia nie ma bowiem nadziei, bez przebaczenia nie ma pokoju. Przebaczenie jest tlenem, który oczyszcza powietrze skażone nienawiścią, przebaczenie jest środkiem zaradczym leczącym trucizny urazy, jest sposobem na rozładowanie gniewu i uleczenie wielu chorób serca, które zanieczyszczają społeczeństwo.
Anioł Pański, niedziela 17 września

W okresie historii naznaczonym polaryzacjami i przeciwieństwami – od których, niestety, nie jest wolna nawet wspólnota kościelna – angażowanie się w komunikację „z otwartym sercem i otwartymi ramionami” nie dotyczy tylko specjalistów zajmujących się przekazywaniem informacji, ale jest obowiązkiem wszystkich. Wszyscy jesteśmy wezwani do poszukiwania oraz mówienia prawdy i do czynienia tego z miłością. Zwłaszcza my, chrześcijanie, jesteśmy nieustannie napominani, by powściągać swój język od złego, ponieważ – jak uczy Pismo Święte – językiem możemy wielbić Pana i przeklinać ludzi, stworzonych na podobieństwo Boże. Z naszych ust nie powinna wychodzić mowa szkodliwa, „lecz tylko budująca, zależnie od potrzeby, by wyświadczała dobro słuchającym”.
Orędzie na obchodzony 16 września 57. Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu

José Gregorio był człowiekiem pokornym, człowiekiem życzliwym i ochotnym. Jednocześnie poruszał go wewnętrzny ogień, pragnienie życia w służbie Bogu i bliźniemu. Kierowany tym zapałem, kilkakrotnie próbował zostać zakonnikiem i księdzem, ale różne problemy zdrowotne mu to uniemożliwiły. Jego słabość fizyczna nie doprowadziła go jednak do zamknięcia się w sobie, lecz do stania się lekarzem jeszcze bardziej wrażliwym na potrzeby innych osób. Przylgnął do Opatrzności i, ukształtowany duchowo, zwrócił się bardziej ku temu, co najważniejsze. Oto jego gorliwość apostolska: nie podąża za własnymi aspiracjami, lecz za gotowością przyjęcia Bożych planów. W ten sposób błogosławiony zrozumiał, że poprzez opiekę nad chorymi będzie realizował wolę Bożą, pomagając cierpiącym, dając nadzieję ubogim, świadcząc wiarę nie słowami, lecz przykładem. W ten sposób – tą drogą życia wewnętrznego – doszedł do zaakceptowania medycyny jako kapłaństwa: „kapłaństwa ludzkiego cierpienia”. Jakże jest ważne, by nie cierpieć biernie, ale, jak mówi Pismo Święte, czynić wszystko z dobrego serca, żeby służyć Panu.
Katecheza podczas audiencji ogólnej, którą papież poświęcił postaci bł. José Gregorio Hernándeza Cisnerosa, środa 13 września

Śmiałość pokoju jest proroctwem wymaganym od tych, którzy mają w swoich rękach los krajów ogarniętych wojną, od wspólnoty międzynarodowej, od nas wszystkich, zwłaszcza od wierzących mężczyzn i kobiet, aby wyrazili płacz matek i ojców, udręki poległych, bezsensowi zniszczenia, potępiając szaleństwo wojny. (…)
Istotnie, konieczne jest pójście naprzód, aby przekroczyć mur niemożliwości, wzniesiony na argumentach, które wydają się niepodważalne, na pamięci o tak wielu minionych cierpieniach i wielkich ranach. Jest to trudne, ale nie niemożliwe. Nie jest to niemożliwe dla wierzących, którzy żyją śmiałością modlitwy pełnej nadziei. Ale nie może to też być niemożliwe dla polityków, przywódców, dyplomatów. Nie ustawajmy w modlitwie o pokój, w pokornym i natarczywym pukaniu do zawsze otwartych drzwi Bożego serca i do drzwi ludzkości. Prośmy, by otwarły się drogi pokoju, zwłaszcza dla drogiej i udręczonej Ukrainy.
Przesłanie do uczestników 37. Międzynarodowego Spotkania Modlitwy w Intencji Pokoju zorganizowanego w Berlinie przez Wspólnotę Sant’Egidio
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki