Ks. Vianney wziął sobie te słowa do serca. A chociaż przyszły święty miał problemy z nauką w seminarium i nie był złotoustym kaznodzieją, przyniósł Bożą miłość do Ars, skąd obficie rozlewała się ona na całą zeświecczoną po rewolucji Francję. Nic więc dziwnego, że patronuje dziś wszystkim kapłanom, a zwłaszcza proboszczom.
Recepta dla proboszczów
Stąd też proboszczowie, tradycyjnie już, 4 sierpnia, we wspomnienie swojego patrona spotkali się na wspólnej modlitwie kościele pw. św. Jana Vianneya na poznańskim Sołaczu – jedynej świątyni pod tym wezwaniem w całej archidiecezji. – Wyrażam mój szacunek i wdzięczność dla was za to, co na co dzień robicie dla swoich parafii i archidiecezji – mówił do przybyłych bp Damian Bryl, zachęcając kapłanów do wzajemnej modlitwy za siebie, zwłaszcza za tych proboszczów, którzy w tym roku objęli nowe parafie i tych, którzy są chorzy czy może przeżywają jakieś kryzysy. Przyznał jednocześnie, że przy całym zaangażowaniu w sprawy parafii i parafian, kapłani nie powinni zaniedbywać swojej własnej duchowości. – Potrzeba nam troski o naszego ducha, byśmy mogli nim promieniować, więcej nawet, być wobec naszych wiernych mistrzami ducha, dzielić się z nimi tym, czym sami żyjemy, pociągając ich ku Bogu – przekonywał biskup. Jak natomiast łączyć, będąc proboszczem, modlitwę i działanie pokazuje Proboszcz z Ars. – Często zastanawiamy się nad tym, jak odnowić życie naszych parafii. Św. Jan Vianney zobojętniałą parafię odrodził przez swoją miłość do parafian, modlitwę i umartwione życie – przypomniał bp Bryl.
Prośba do wiernych
Kapłanom potrzebne jest jednak również systematyczne wsparcie modlitewne ze strony wiernych. Okazją do takiego modlitewnego „zrywu” była peregrynacja po naszej archidiecezji relikwii św. Jana Vianneya, która odbyła się na wiosnę 2010 r., kiedy kończył się w Kościele Rok Kapłański. Jedną z form takiej modlitwy są tzw. margaretki, w ramach których każda z zaangażowanych w nie osób ma wyznaczony w tygodniu jeden dzień modlitwy za konkretnego kapłana. W ten sposób ich modlitwa trwa nieustannie. Przy okazji nawiedzenia relikwii takie grupy powstawały w nowych parafiach, a tam gdzie już istniały, tworzono nowe. Ponieważ jednak księży mamy w archidiecezji około 700, wielu z nich wciąż czeka na taką modlitwę. Święty Proboszcz przypomina nam też dzisiaj o znaczeniu Eucharystii i adoracji Najświętszego Sakramentu. – Wszystkie dobre dzieła razem wzięte nie dorównują Mszy Świętej, ponieważ są to dzieła ludzi, podczas gdy Msza Święta jest dziełem Boga – mawiał. Nie szczędźmy więc czasu na Boże dzieła.