Logo Przewdonik Katolicki

Wy dajcie im jeść

Stanisław Opiela SJ
Fot.

 Dwadzieścia pięć lat dzieli nas od śmierci o. Czesława Białka. Dwadzieścia pięć lat serdecznej wierności tych, którzy darzyli go przyjaźnią i z nim współpracowali.

 

Dwadzieścia pięć lat dzieli nas od śmierci o. Czesława Białka. Dwadzieścia pięć lat serdecznej wierności tych, którzy darzyli go przyjaźnią i z nim współpracowali.

 

Czyny i prawda

Ojciec Białek służył bliźniemu w Bogu. Był człowiekiem czynu. Głosił proste prawdy. Czasem jeszcze je upraszczał. Bywały momenty, że stasował logikę walki; logikę, w której nie ma czasu na cieniowanie sądów; w której trzeba się opowiedzieć kategorycznie po jednej stronie. Od wczesnej młodości tak postępował, narażając się, w spokojniejszych czasach, na zarzut nie do końca przemyślanego radykalizmu czy braku roztropności. Zanim poszedł do Powstania Warszawskiego, wraz z kolegami przygotowywał i wysyłał paczki do różnych obozów koncentracyjnych. Będąc na studiach w Nowym Sączu, razem z innymi niósł pomoc Żydom z tamtejszego getta. Lecząc ranę postrzałową w sanatorium na tzw. ziemiach odzyskanych, pomagał zadomawiać się na obcej ziemi ludziom deportowanym z przedwojennych ziem wschodniej Polski. Za pomoc materialną studentom nieakceputjącym tak jak on komunizmu w Polsce zakosztował więziennego osamotnienia. Po uwolnieniu trafił do Poznania na ulicę Szewską. Odtąd praktycznie związał się z tym miastem na stałe. Z tego adresu uczynił dla zwalnianych z więzień pierwszy przystanek… zaopatrzeniowy na drodze ku wolności w zniewolonej Polsce. Umiał być wierny towarzyszom niedoli także po dwu kolejnych odsiadkach w peerelowskich więzieniach. By pomagać, potrzebował pomocy i znajdował ją u ludzi wrażliwych na cudzą niedolę.

Chyba można powiedzieć, że gros czasu i sił jego życia były ukierunkowane na bliźnich. Pobieżnie wylicza to książka Felicjana Paluszkiewicza SJ „Dla innych”, oparta na fragmentach wspomnieniach autora oraz dokumentach i świadectwach ludzi z nim współpracujących od co najmniej 1956 roku. Na szczególną uwagę zasługuje zorganizowanie bożonarodzeniowych paczek dla więźniów politycznych z Rawicza i Wronek, po uprzednim wydarciu od władz PRL zgody na tę akcję. Była to sprawa bez precedensu. Pozwolenie było jednoznacznym przyznaniem się władz do więzienia politycznych przeciwników, a nie tylko „leśnych bandytów”.

Niósł pomoc internowanym, przemieszczał się z miejsca na miejsce. Kalectwo w tym mu przeszkadzało, ale nie uniemożliwiało. W tym widział sens swojego życia i z wdzięcznością, i zadowoleniem umiał przyjmować podziękowania.

 

Dzieło misyjne  

Nie mogąc spełnić młodzieńczego pragnienie pracy w misyjnych krajach, troszczył się o ich potrzeby. Potrafił pobudzić do współpracy ludzi otwartych na potrzeby innych. To oni przede wszystkim o nim pamiętają tu, w Poznaniu. Ich dziełem jest ośrodek misyjny z Szewskiej, który stał się dziełem misyjnym  archidiecezji poznańskiej. Inicjatywa o. Białka trwa, rozwija się, łączy w dalszym ciągu ludzi czułych na ludzką niedolę, choć zmieniają się formy pomocy. Na pewno dzisiejsze warunki pozwalają myśleć o ujęciu pomocy w ramy instytucjonalne. Nie unicestwia to jednak pomocy dyktowanej potrzebą serca. Ta trafi do osoby, a nie do jakiejś bądź co bądź anonimowej instytucji, choćby nawet charytatywnej.

Taka służebna postawa nie zawsze przychodzi spontanicznie. Często bywa trudna. Uczucie takie było chyba udziałem ludzi, którzy współpracowali z o. Białkiem, a on z nimi. Nie zdziwiłbym się, gdyby zapamiętali jedną czy drugą chwilę, w której jego mobilizowanie innych rumieniło się nachalnością, niezbyt skutecznie osłonioną na poły niewinnym, na poły wstydliwym uśmiechem o. Białka.  

 

Służebna miłość     

Ojciec Białek za swoje przyjął słowa Jezusa: „wy dajcie im jeść”. Jezusowe nauczanie i osobisty przykład są nieodłączne od konkretnych i prostych, nie gestów, lecz czynów zaspokajających podstawowe potrzeby człowieka. Czynna miłość Jezusa polegała na służbie drugiemu człowiekowi. Dając, otrzymujemy niewspółmiernie więcej. Nie jest to zatem żaden spłowiały altruizm. Przeciwnie – bratnia pomoc przekracza tak egoizm, jak i altruizm. To wzbogaca każdego.

                                                               

 

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki