(...) Choć jestem wierzącym i praktykującym katolikiem, nie potrafię przekonać się do sakramentu pojednania. Spowiadam się, owszem, ale wiąże się to z ogromnym stresem, a poza tym myślę, że traktuję go mechanicznie i powierzchownie. Pojawiają się te same grzechy, stres przed każdą spowiedzią paraliżuje mnie i, coraz częściej, zaczynam odkładać decyzję o pójściu do spowiedzi...