(...) Największym moim marzeniem jest założenie szczęśliwej rodziny. To jest to, czego najbardziej pragnę. Mam dopiero 18 lat, lecz wiem, na czym mi zależy i do tego dążę. Staram się czytać dużo książek z psychologii o rodzinie i obserwuję życie znajomych mi rodzin. Ponieważ jestem z przekonania wierząca, modlę się do Boga, aby mi w tym pomógł. Czy robię dobrze? Boję się, że popełnię błąd, że zwiążę się z niewłaściwym człowiekiem. Czy mogę prosić Boga, aby mnie przed tym bronił? Czy powinnam modlić się za swego przyszłego małżonka? Wokół mnie rozpada się tyle małżeństw, które robiły na początku wrażenie bardzo dobrych rodzin. Może właśnie w tych związkach zabrakło Pana Boga?
Iza
To chyba jakieś przekleństwo naszych czasów, że rozpada się tak wiele małżeństw. Jak zwykle, przyczyny są wielorakie i złożone. Na pewno jednak trzeba zwrócić uwagę na niebezpieczne zeświecczenie tej sfery życia. Chodzi mi o to, że w sprawach dotyczących poznawania się mężczyzn i kobiet, w sprawach tworzenia związków, kompletnie wyłączyliśmy głos Pana Boga. Tak więc ludzie kierują się zakochaniem, upodobaniem, fascynacją, może niekiedy wygodą i rozsądkiem. Nie zastanawiają się nad tym, że wybór życiowego partnera jest w pewien sposób kwestią religijną.
Jeśli bowiem wierzymy w pomoc i opiekę Bożą, w Jego Opatrzność, to również trzeba nam wierzyć, że to Pan Bóg pozwala nam spotkać w życiu takich, a nie innych ludzi. Jak teraz wybrać spośród nich tę jedną, jedyną osobę, tego przyjaciela na całe życie, męża czy żonę? Nie jest to proste.
Na pewno powinniśmy kierować się sercem. Serce jednak dobrze wybierze wtedy, gdy będzie w nim mieszkał Bóg. W takim sercu jest pokój i miłość, jest światło Ducha Świętego, jest ta nadprzyrodzona mądrość potrzebna do podejmowania najważniejszych decyzji. Takie serce będzie w nas wówczas, gdy będziemy się modlić.
Praktycznie całe nasze dziecięce i młodzieńcze życie jest przygotowaniem do założenia i życia w następnej rodzinie, chociaż nie wszyscy muszą zakładać rodzinę. Nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak bardzo utrwalają się w nas wzorce postępowania naszych rodziców i naszego otoczenia. Kiedy więc stajemy się bardziej świadomi i odpowiedzialni za swoje życie, powinniśmy podejmować wiele rozmaitych działań, będących swoistym przygotowaniem do życia w rodzinie.
Szukanie woli Bożej w tej dziedzinie jest szczególnie ważne i cenne. Jest bowiem znakiem pełnego zawierzenia swojego życia Bogu. Znakiem zaufania. Ze zgrozą patrzę nieraz, jak młodzi ludzie niemal na siłę szukają jakiegoś związku, bo boją się samotności. Osoba wierząca ufa Bogu i wie, że nie zostanie sama. Modlitwa daje jej wewnętrzną pewność, że nie pomyli się w wyborze życiowego partnera.
Dla człowieka wierzącego bardzo istotną formą przygotowania do założenia rodziny jest modlitwa. Powierzenie Bogu swoich marzeń i planów. Prośba o spotkanie i rozpoznanie tej najbardziej odpowiedniej osoby. Doskonale więc postępujesz, polecając Bogu swoje plany, prosząc Go o opiekę i pomoc w znalezieniu męża. Proszę też, byś modliła się o dar rozpoznania i zaakceptowania Bożej woli. Ufając Bogu w tej sprawie, na pewno się nie zawiedziesz.