Odchodzi jej dotychczasowy przełożony kard. Gerhard Müller. Watykański komunikat informuje, że przyczyną zakończenia jego pracy był koniec pięcioletniej kadencji. Nowym prefektem został hiszpański jezuita abp Luis Ladaria, dotychczasowy sekretarz tej kongregacji i wieloletni wykładowca Papieskiego Uniwersytetu Gregoriańskiego w Rzymie.
Internet pełen jest domysłów i teorii spiskowych na temat rzekomych przyczyn tej zmiany. Niektórzy sugerują, że Franciszek sprawnie realizuje swój ukryty plan. Z namiętnością używają więc takich słów, jak: opcje, frakcje, linie i obozy, które mają wzmagać atmosferę spekulacji quasi-politycznych. Nie dość więc, że ich język mało przystaje do Kościoła, to często jest jedynie przekazem plotkarskich domysłów.
Abp Ladaria uchodzi aktualnie za jednego z najlepszych na świecie znawców dogmatycznej tradycji Kościoła. Jest teologiem bardzo klasycznym, wyjaśnia prawdy wiary bardzo precyzyjnie. Jednocześnie jest w swoim naukowym powołaniu bardzo rzetelny. Słucha i stawia pytania bez przesadnego lęku. Odważnie też szuka odpowiedzi. Posiada ogromną umiejętność niezawężania problemów do jednej perspektywy czasowej czy geograficznej Kościoła. Nie umniejszając więc w niczym kard. Müllerowi, wydaje się, że nowa nominacja jest naprawdę obiecująca.
Trudno się natomiast zgodzić z podejściem kanclerz Angeli Merkel w sprawie małżeństw homoseksualnych, która w publicznej debacie przyjęła pozycję bardzo miękką, co mogło wpłynąć na ich późniejszą legalizację. I nie chodzi o to, żeby wprowadzała dyscyplinę partyjną, ale bardziej stanowczo wyrażała własne zdanie. Dobrym przykładem jest abp Heiner Koch z Berlina, który w swoich wypowiedziach potrafił zachować ogromny szacunek dla osób homoseksualnych, a jednocześnie mówić szczerze, że nazywanie związków jednopłciowych małżeństwem jest sprzeczne z chrześcijaństwem. Tak samo wypowiedział się cały episkopat niemiecki, wśród nich kardynałowie Reinhard Marx i Walter Kasper.