Logo Przewdonik Katolicki

Dlaczego warto głosować?

Jacek Tomczak, poseł na Sejm RP
Fot.

Zaangażowanie katolików w działalność publiczną jest dzisiaj koniecznością. Również w sprawach polityki, rozumianej jako roztropna troska o dobro wspólne, mają prawo wypowiadać się wszyscy obywatele, w tym katolicy.

 
Kościół konsekwentnie stosuje słuszną zasadę niepopierania konkretnych partii politycznych. Nie pozbawia to jednak ludzi Kościoła prawa do formułowania jasnego stanowiska w sprawach światopoglądowych, dotyczących podstawowych wartości naszej cywilizacji. Z kolei katolicy świeccy, którzy są integralną częścią Kościoła, mają nie tylko prawo, ale i wynikający z natury chrześcijaństwa obowiązek uczestnictwa w życiu publicznym, w tym również politycznym.
 
Katolik w polityce
Bł. Jan Paweł II w adhortacji „Chritifideles laici. O powołaniu i misji świeckich w Kościele i świecie” jasno precyzuje to zobowiązanie: „Aby ożywiać duchem chrześcijańskim doczesną rzeczywistość, służąc osobie i społeczeństwu, świeccy nie mogą rezygnować z udziału w polityce, czyli w różnego rodzaju działalności gospodarczej, społecznej i prawodawczej, która w sposób organiczny służy wzrastaniu wspólnego dobra. (...) prawo i obowiązek uczestniczenia w polityce dotyczy wszystkich i każdego; formy tego udziału, płaszczyzny, na jakich się on dokonuje, zadania i odpowiedzialność mogą być różne i wzajemnie się uzupełniać”.
Różne formy zaangażowania, o których wspomina papież, uzależnione są od możliwości, predyspozycji, kompetencji, zainteresowań czy powołania i wyboru konkretnej drogi życiowej. Oczywistym jest bowiem, że nie każdy katolik musi być politykiem. Jednak konieczne minimum zaangażowania katolika w życie publiczne to m.in. udział w wyborach i oddanie głosu na osoby, co do których mamy pewność, że przy podejmowaniu decyzji będą kierować się najprostszym i najbardziej oczywistym zbiorem praw danym człowiekowi, czyli Dekalogiem.
W Bożym planie stworzenia człowiek otrzymał jasne zasady wyryte na kamiennych tablicach przekazanych Mojżeszowi. Pan Bóg pozostawił mu jednak wolną wolę i prawo do podejmowania decyzji. Udział w wyborach jest niczym innym, jak jednym z przejawów korzystania z tego prawa. Od naszych decyzji zależy, czy reprezentanci narodu będą kształtować sprawy kraju, opierając się na uniwersalnym przesłaniu chrześcijaństwa, czy też będą realizować politykę sprzeczną z fundamentalnymi wartościami naszej cywilizacji.
 
Osobiste zaangażowanie
Demokratyczna formuła wyłaniania władzy przedstawicielskiej ma na celu zapewnienie człowiekowi współudziału w kształtowaniu jak najlepszych warunków życia i rozwoju. Zakłada ona jednak konieczność minimalnego choćby zaangażowania każdego z nas w proces decydowania o swoim losie. Niestety nie zawsze potrafimy i chcemy z tego skorzystać. Świadczy o tym znaczny odsetek Polaków niebiorących udziału w wyborach.
Możliwość samostanowienia przez wpływanie na wybór i funkcjonowanie władzy publicznej stanowi esencję demokracji. Należy jednak przypomnieć, że na przestrzeni dziejów, a nawet w nie tak dawnej jeszcze przeszłości, Polacy byli tego prawa wielokrotnie pozbawiani. Dzisiaj żyjemy w wolnej Polsce, ciesząc się pełnią praw i swobód obywatelskich oraz politycznych. Zapominamy jednak zbyt często, że złożyły się na to trud, cierpienie i wysiłek wielu pokoleń, częstokroć okupiony daniną krwi. Świadome odrzucenie dzisiaj możliwości korzystania z przymiotów wolności i demokracji jest w moim najgłębszym przekonaniu wyrazem braku szacunku dla tej wielkiej ofiary. Nie może być w pełni wolnym ten, kto świadomie nie korzysta z wolności tu i teraz, również w kontekście praw publicznych. Potrzeba odwagi, aby korzystać z wolności. I tej właśnie odwagi wymaga od nas chrześcijaństwo.
 
W gąszczu sporów
W medialnym szumie, gąszczu politycznych sporów i w zawiłościach systemu partyjnego, katolicki wyborca może czuć się zdezorientowany, a czasem zagubiony. Dlatego świadome wskazanie wyborcze powinno być poprzedzone analizą życiorysów i dotychczasowych postaw ludzi, którym chcemy powierzyć ster rządów. Tak jak z pieczołowitością i rozwagą podejmujemy decyzje w istotnych sprawach dotyczących funkcjonowania naszych rodzin czy nas samych, tak równie uważnie powinniśmy podchodzić do kształtowania organów władzy, które decydują o losie rodziny rodzin, jaką jest naród.
Wyborca nie ma obowiązku, a zwykle po prostu i czasu, studiować szczegółowo programy kandydatów. Przed oddaniem głosu powinien mieć jednak pewność, że w sprawach zasadniczych kandydat będzie bronił podstawowych wartości, nawet w przypadku wprowadzenia partyjnej dyscypliny. Szczególnie gdy chodzi o sprawy fundamentalne, takie jak ochrona ludzkiego życia czy pozycja i trwałość rodziny.
Aby jeszcze bardziej uzmysłowić znaczenie udziału katolików w akcie wyborczym, posłużę się konkretnym przykładem. W Sejmie przyszłej kadencji zapewne znajdzie się dość silna reprezentacja SLD. Nie mam wątpliwości, a potwierdzają to także zapowiedzi polityków lewicy, że partia ta będzie kierować pod obrady Sejmu projekty ustaw dotyczące między innymi osłabienia prawnej ochrony życia nienarodzonych, promowania całkowitej swobody in vitro, usankcjonowania związków partnerskich, w tym również homoseksualnych czy wprowadzenia zlaicyzowanego wychowania seksualnego do szkół. Tylko silna reprezentacja konserwatystów w parlamencie może sprawić, że pomysły te pozostaną jedynie smutnym, ale na szczęście niezrealizowanym przykładem wykwitu lewicowej ideologii. W innym przypadku pod presją części opinii publicznej oraz mediów brak głosu chrześcijan w Sejmie może spowodować realizację, przynajmniej niektórych, postulatów światopoglądowego kanonu lewicy.
 
*
 
Toczona od początku ludzkości walka dobra ze złem zaczyna się w sumieniu każdego człowieka z osobna, a potem przenosi się w sposób oczywisty również na społeczeństwo. Dotyka wszystkich istotnych aspektów jego funkcjonowania, w tym również polityki. Często jednak przez swoje skomplikowanie i złożoność problemów obszar polityki wymyka się klarownemu, czarno-białemu podziałowi. Właśnie dlatego polska polityka potrzebuje dziś ludzi sumienia, którzy nie zawiodą w sprawach najważniejszych. I tu właśnie fundamentalna staje się rola katolickich wyborców. To od głosów każdego z nas zależy jakość polityki i – co najważniejsze – przyszłość Polski. Mamy wolność i przysługujące nam prawa. Mamy realny wybór i mamy obowiązek z niego skorzystać. Tylko tyle i aż tyle.
 
 
      

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki