Oto e-mail, jakiego otrzymałem od młodej osoby wątpiącej w potrzebę uczestniczenia w katechezach przedmałżeńskich: „Czy nauki przedmałżeńskie są aż tak naprawdę ważne, czy one coś dają, czy to tylko gadanie bez sensu? We Francji żadnych nauk przedmałżeńskich nie ma i ludzie jakoś żyją”.
W życiu małżeńskim nie chodzi o to, aby „jakoś” żyć, ale by żyć pięknie i kochać prawdziwie. Jeżeli ktoś traktuje sakrament małżeństwa jako coś wartościowego i zarazem świętego, to widzi też sens przygotowywania się do niego. To nie kto inny, ale właśnie ks. Karol Wojtyła zauważył, że małżeństwo jest tak ważną sprawą w życiu osoby, że człowiek powinien się do niego dobrze przygotować. Przemawia za tym przede wszystkim to, że sakramentalne małżeństwo zawarte w sposób ważny jest nierozerwalne. Ktoś, kto chce pomóc w przygotowaniu do niego, zasługuje raczej na wdzięczność, a nie na pretensje.
Chętnych nie brakuje
Na szczęście zdecydowana większość młodych ludzi odczuwa potrzebę dobrego przygotowania do zawarcia przymierza małżeńskiego. W archidiecezji krakowskiej na przestrzeni ostatnich lat – mimo ciągłego pomniejszania znaczenia katechez przedmałżeńskich, niesłusznej krytyki i ośmieszania ich w mediach – chętnych do udziału w nich nie brakuje. Uprzedzenie do katechez to efekt walki z Kościołem, w którą wpisuje się kreowanie niechęci i wrogości do sakramentalnego małżeństwa. Czyż winą za wzrastającą liczbę rozwodów nie próbuje się przewrotnie obarczać właśnie Kościół katolicki, który oskarża się bezzasadnie o złe przygotowywanie do małżeństwa? Tymczasem powiedzmy otwarcie: kogo jeszcze poza Kościołem interesuje przygotowanie młodych ludzi do małżeństwa?
Pierwsze nauki
Prekursorem przygotowania do małżeństwa w Krakowie był ks. Karol Wojtyła, który już w 1950 r. jako duszpasterz parafii św. Floriana organizował przygotowanie do małżeństwa dla studentów Politechniki Krakowskiej. Wówczas była to sprawa elitarna. Zostając biskupem, nie przestał zajmować się duszpasterstwem narzeczonych i podejmował różne inicjatywy. Np. w 1960 r. poprowadził Triduum dla narzeczonych w kolegiacie św. Anny. Szczególnym owocem troski bp. Karola o dobre przygotowanie do życia w małżeństwie i rodzinie, a zarazem niezwykłym darem dla narzeczonych, jest jego dzieło pt. Miłość i odpowiedzialność. Lektura tej książki może być doskonałym dopełnieniem przygotowania do małżeństwa.
Zaproszenie i błogosławieństwo
Jan Paweł II już jako kardynał wielokrotnie wskazywał, na jakich zasadach powinno się opierać bezpośrednie przygotowanie do małżeństwa. Warto wiedzieć i to, że tematyka katechez, jaką wprowadził on w 1978 r., w zasadzie obowiązuje do dzisiaj. Wobec tego można powiedzieć, że aktualnie organizowane przygotowanie do małżeństwa w naszej archidiecezji jest kontynuacją drogi zainicjowanej przez Jana Pawła II. Skoro tak jest, to narzeczeni mogą czuć się osobiście zaproszeni przez papieża do sumiennego przygotowania się do tego sakramentu. Ojciec Święty na pewno błogosławi każdemu, kto gorliwie przygotowuje się do życia małżeńskiego i rodzinnego. Od 1 maja narzeczeni i małżonkowie zyskali w osobie Jana Pawła II szczególnie bliskiego orędownika u Boga i Maryi.