Te słowa w obliczu kilkudziesięciotysięcznego tłumu, jaki w tym roku zgromadził się na Polach Lednickich, wydają się być nieuzasadnione. Trudno wyobrazić sobie, że ludzie się od siebie oddalają, widząc tylu młodych, często przemierzających cały kraj, by tu, w jednym miejscu o tej samej porze, połączyć się z Bogiem i z ludźmi.
Od lat nie milkną głosy zdziwienia i pytania, co powoduje, iż bez względu na pogodę, warunki, dzielące odległości młodzi chcą przyjeżdżać na Lednicę. Często mówi się o showmanie o. Janie, który poprzez rozdawane gadżety i huczne atrakcje przyciąga młodzież. Rodzą się kolejne pytania, na ile te wydarzenia związane są z wiarą, a na ile jest to medialne przedstawienie. W tym roku spotkanie młodych, które odbyło się 7 czerwca, można potraktować jako odpowiedź na te spekulacje. Przyjaźń, która była tematem Lednicy w 2008 roku, wyjaśnia wszystko. Przyjaźń do Jezusa Chrystusa i przyjaźń między ludźmi. Widząc radosne śpiewy, tańce uwielbienia i jedność panującą wśród uczestników spotkania nie można mieć wątpliwości.
„Dlaczego byłem ślepy?”
Przy tym całym entuzjazmie nie zabrakło również chwil skupienia. Podczas Mszy Świętej Pola Lednickie pogrążone były w modlitwie. Z pewnością cisza, jaka wtedy panowała, była odpowiedzią na wzruszające słowa bp. Edwarda Dajczaka, który wygłosił homilię. Metropolita koszaliński nawiązując do słów Pisma Świętego pokazywał, że miłość jest najważniejsza. Nieważne są zwyczaje, ale ważny jest człowiek. Z perspektywy czasu te słowa nadal wydają się być aktualne. Gonimy bowiem często w naszej codzienności, odrzucając na bok uczucia i relacje z ludźmi.
Bp Dajczak przytoczył historię pewnego 17-latka, który w liście do biskupa napisał o swojej krótkowzroczności w życiu. Nagle, któregoś dnia ujrzał, że jego kolega jest głodny, a koleżance zawalił się świat. Rozpaczliwie pytał wtedy: „Dlaczego - księże biskupie - dlaczego byłem ślepy?”. Jemu samemu nic nie brakowało. Powiedział jednak, że w czasie bierzmowania Jezus otworzył mu oczy: „Widzę!!!” - pisał młodzieniec.
Bp Dajczak nawiązał również do masek, które uczestnicy spotkania nad Jeziorem Lednickim mieli zdjąć jako znak swojego oddania Chrystusowi w pełni, bez złudzeń. Metropolita koszaliński mówił, iż istotne jest, by w codzienności nie myśleć o własnym ego. Według niego powinniśmy chcieć dostrzegać drugiego człowieka i wykrzyczeć „Jezu, chcę! […] Nie kiedyś, lecz dzisiaj, tutaj, jutro w domu, szkole, na studiach, w pracy, gdziekolwiek”.
Pamiątki z Lednicy
Z pewnością tegoroczne lednickie spotkanie dla większości zgromadzonych było niesamowitym przeżyciem. I bynajmniej nie chodzi tu tylko o radość z otrzymanych prezentów, którymi w tym roku były dwie rybki lednickie (dla siebie i przyjaciela), krzyż lednicki i zbiór Listów św. Pawła.
Świadkami wiary i osobami duchowo wspierającymi to wielkie wydarzenie byli w tym roku Papież Benedykt XVI, arcybiskupi i biskupi, Prezydent RP, kapłani, piosenkarz Krzysztof Krawczyk, aktor Jerzy Zelnik i inni.
Już w tym roku o. Góra zachęcał do przyszłorocznego spotkania na Polach Lednickich 6 czerwca, którego tematem przewodnim będzie czas.
Magdalena Janiak
Drodzy młodzi Przyjaciele,
Chrystus mówi do nas: „Już was nie nazywam sługami, (…) ale nazwałem was przyjaciółmi” i dodaje: „albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego” (J 15, 15).
Tak, przyjaźń to zobowiązująca więź: zasadza się na szczerości i na świadectwie. Jeśli chcecie być przyjaciółmi Chrystusa i ludzi, stawajcie przed Nim i przed nimi w prawdzie i dajcie świadectwo waszej wiary, nadziei i miłości.
Serdecznie Was pozdrawiam i błogosławię w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.
Przesłanie Benedykta XVI do uczestników XII Ogólnopolskiego Spotkania Młodych Lednica 2000.
Jezu czekam, choć czekać nie umiem. Przyjdź, pokonaj to moje ego. Zrób we mnie miejsce dla Ciebie, dla człowieka.
Bp Edward Dajczak
Duch wiecznie młody
Z Jerzym Zelnikiem, aktorem teatralnym i filmowym, o jego debiucie na tegorocznym Ogólnopolskim Spotkaniu Młodych nad Lednicą rozmawia Magdalena Janiak
Jakie wrażenia wywarło na Panu to spotkanie młodzieży na Polach Lednickich?
- Poczułem się jak młodzież. Tutaj wiek nie ma znaczenia. W tym miejscu nikt nie patrzy w metrykę. Duch jest wiecznie młody. I jeżeli jest duchowość, to bez względu na wiek czy stan zdrowia można odnawiać się wewnętrznie.
Tłumy ludzi, śpiew, taniec… Czym tak naprawdę jest Lednica?
- Dla mnie to był debiut. Z początku czułem taką trochę niechęć, bo lubię rozmawiać z Panem Bogiem intymnie. Jednak będąc na Lednicy, z godziny na godzinę, coraz bardziej zarażałem się tą radością i zaczęło mnie to uskrzydlać.
Czy można się więc spodziewać Pańskiego powrotu pod Bramę Rybę w kolejnych latach?
- Daj Boże! Myślę, że z o. Górą wzajemnie obdarowaliśmy się sympatią. Jestem przekonany, że ta współpraca będzie się rozwijać.