Na moim biurku leżała kartka, na której kamieniarz narysował kontury pomnika. Poprawiłem błąd w napisie i zapytałem, ile to będzie kosztować. Młoda kobieta odrzekła: nie wiem, bo to załatwia moja teściowa, a ona ma małą rentę i na ten pomnik wzięła kredyt. Na kartce złożyłem podpis i położyłem stempel. Z trudno ukrywanym zdziwieniem pożegnałem kobietę.
*
Październik dla kamieniarzy jest czasem bardzo wytężonej pracy. Wielu ludzi pragnie, by właśnie 1 listopada na grobie bliskiej osoby stał pomnik. Groby rodzinne są tym miejscem, przy którym w tych dniach zadumy spotykają się bliscy zmarłych. W porównaniu z innymi krajami nasze cmentarze wyglądają bogato i z przepychem. Jest to wyraz miłości do zmarłych. Jeśli zaś coś miałoby dziwić, to jedynie fakt, że nasi zmarli nic z tego nie mają! Gdy umiera człowiek, nasza miłość do zmarłego jest bardzo ograniczona, by nie powiedzieć znikoma. Jeśli nasi zmarli już są w niebie, to ich szczęście jest pełne i doskonałe. Nie brak im niczego. Jeśli są w piekle, to ich stan jest nieodwracalny. Nie można im w żaden sposób pomóc. Natomiast jeśli są w czyśćcu, to nasza miłość może wyrażać się w modlitwie, pokucie, zamówionej Mszy św. i łasce odpustu. Pomniki, choćby najbardziej okazałe, tak naprawdę są dla tych, którzy żyją i widzą. Podobnie rzecz ma się z kwiatami, wieńcami i zniczami. Nie wyrażają one ani nie oznaczają całej naszej wiary i miłości, tylko są ich znakami, symbolami. Jeśli ktoś ma pieniądze, bardzo łatwo postawić okazały pomnik, zastawić grób zniczami i pięknymi kwiatami. O wiele trudniej uzyskać odpust dla bliskiej nam duszy. Bo uzyskać odpust, to nie mieć przywiązania do jakiegokolwiek grzechu. Także nie tak łatwo systematycznie, z pokorą, wiarą i skupieniem modlić się za zmarłych. A któż z nas zdobywa się na pokutę za zmarłych...?
W mojej rodzinnej parafii przed laty do księdza proboszcza przyszła staruszka, by zamówić za siebie Msze gregoriańskie. Złożyła ofiarę i zapewne liczyła, że śmierć jest blisko. Plany Boże były inne i sędziwej pani do stu lat zabrakło tylko kilku. Po śmierci staruszki zamówione Msze odprawiono. Trzeba mieć głęboką wiarę i prawdziwie Bożą troskę o swoje zbawienie.
Można wziąć pożyczkę czy zaciągnąć kredyt na budowę domu, kupno samochodu czy remont mieszkania, jak również na pomnik. Czy jednak jest to świadectwo głębokiej wiary? Czy można kochać na kredyt...? Bądźmy ludźmi głębokiej wiary i mądrej miłości, zawsze pamiętając, czego tak naprawdę potrzebują nasi zmarli. Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie – można napisać na pomniku. I to przeczytają ludzie. A Pan Bóg czyta modlitwę naszych serc...