Ojciec pilnie poszukiwany

Jan XXIII powiedział kiedyś, że łatwiej ojcu mieć dziecko, niż dziecku posiadać prawdziwego ojca. Te słowa, mimo że wypowiedziane kilkadziesiąt lat temu, nadal nie tracą nic ze swojej aktualności. I właśnie o kryzysie ojcostwa, jego przyczynach oraz sposobach na odwrócenie tego fatalnego trendu dyskutowali uczestnicy VI Sympozjum Pastoralnego „Mężczyzna – Mąż – Ojciec”, zorganizowanego przez Wyższe Seminarium Duchowne Zgromadzenia Misjonarzy Świętej Rodziny w Kazimierzu Biskupim.

Gospodarze sympozjum – misjonarze Świętej Rodziny – od wielu lat słyną z doskonałej pracy duszpasterskiej. W Kazimierzu Biskupim już klerycy seminarium, od początku studiów, w ramach przedmiotu „Duszpasterstwo rodzin” przygotowywani są do tego, by jako przyszli kapłani właściwie realizowali „rodzinny” charyzmat zgromadzenia. W tutejszym Ośrodku Duszpasterstwa Rodzin organizowane są cieszące się dużą popularnością rekolekcje dla małżeństw oraz spotkania formacyjne dla ojców.

Tymi doświadczeniami misjonarze Świętej Rodziny dzielili się z uczestnikami tegorocznego sympozjum. – Ideą spotkania było jednak przede wszystkim zwrócenie uwagi na problematykę kryzysu ojcostwa, jaki od wielu lat dotyka polskich rodzin i z którym często spotykamy się w ramach naszego duszpasterstwa rodzin – mówi organizator sympozjum ks. dr Andrzej Pryba, rektor Wyższego Seminarium Duchownego Zgromadzenia MSF w Kazimierzu Biskupim.

Być czy mieć?
Uczestnicy sympozjum wskazywali wiele przyczyn składających się na współczesny kryzys ojcostwa i związaną z nią postępującą erozję rodziny.

Najczęściej zwracano uwagę na zmianę tradycyjnego modelu rodziny związaną z przemianami systemowymi, problemami bytowymi, bezrobociem. Część dyskutantów obarczała także winą agresywny feminizm prowadzący do stopniowego osłabiania pozycji ojca w rodzinie.

Z kolei psycholog i terapeuta dr Krzysztof Sobieraj zwracał uwagę na kryzys ojcowskiej tożsamości. Jego zdaniem problemem współczesnego mężczyzny, męża i ojca jest nurtująca go niepewność, w jakim kierunku powinien pójść: poświęcać więcej czasu dziecku i rodzinie czy też spędzać go w pracy, zarabiając pieniądze na jej utrzymanie. Zdaniem psychiatry dr Grażyny Rymaszewskiej, nad wieloma rodzinami ciąży negatywny stereotyp „prawdziwego” mężczyzny, zgodnie z którym nie może on okazywać uczuć, bo tym samym okaże się „słaby”. Tymczasem brak ciepła i miłości nieuchronnie prowadzi do patologii.

Prawie jak św. Józef
Wbrew tezom lansowanym przez środowiska feministyczne, wszelkie badania pokazują, że obecność ojca jest niezbędna do prawidłowego funkcjonowania rodziny. Wszędzie tam, gdzie brakuje taty, pojawia się prawie zawsze kryzys autorytetu. To ojciec bowiem w naturalny sposób wzbudza respekt i daje dobry przykład dzieciom.

O tym, jak powinien postępować odpowiedzialny ojciec, mówiła dr Grażyna Rymaszewska z gdańskiej kampanii „Być Ojcem” oraz teolog dr Dariusz Cupiał, założyciel „Centrum Ojcostwa” w Lublinie. Sukcesy obu tych programów pokazują, że istnieją skuteczne sposoby na propagowanie świadomego ojcostwa. Do tego potrzebne jest jednak wsparcie przede wszystkim ze strony kobiety, ale także państwa, Kościoła i innych instytucji. – Ojcostwo bierze swe funkcjonowanie z Ojcostwa Bożego – mówił bp Zdzisław Stefanek, przewodniczący Rady ds. Rodziny Konferencji Episkopatu Polski, który za wzór dla współczesnych ojców stawiał św. Józefa, opiekuna Świętej Rodziny.

Uczestnicy sympozjum przywoływali też często słowa Ojca Świętego Jana Pawła II: „Rodzino, stań się tym, kim jesteś!”. Wszyscy byli przy tym zgodni: aby mogło do tego dojść, najpierw ojciec musi stać się prawdziwą głową rodziny.