Wigilia już prawie za moment. Czeka nas ponowne przeżywanie wieczoru Bożego Narodzenia. Może trzeba by jeszcze coś wyprostować, naprawić, może trzeba by poprosić kogoś (Kogoś?) o przebaczenie? Bo przecież nie ma się co pchać do wigilijnej wieczerzy z sercem niespokojnym.
Już za moment czas się zatrzyma. Nie trzeba będzie biec po ostatnie prezenty i zakupy. Czas się na chwilę zatrzyma na tym najważniejszym w dziejach człowieka wydarzeniu przyjścia, zstąpienia, narodzenia. Bożego narodzenia. W wigilijną noc będziemy się mogli otulić nadzieją na lepsze życie, w którym bezdomni znajdują schronienie, pasterze stają się świadkami Tajemnicy, a gwiazda wyraźnie wskazuje, dokąd należy iść. Zapalając wigilijną święcę Caritasu, staniemy się uczestnikami wielkiego łańcucha ludzkich serc, gotowych podarować drugiemu człowiekowi uśmiech.
Dobrze, że święta już za chwilę. Bo jak powietrza potrzebujemy tych chwil, które przenoszą nas duchem do Betlejem, gdzie anielski chór śpiewał: "Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli".