Logo Przewdonik Katolicki
Archidiecezja gnieźnieńska

Patriotycznie w seminarium

Bernadeta Kruszyk | 19.12.14r

Klerycy gnieźnieńskiego seminarium duchownego zaprosili mieszkańców Gniezna na wieczornicę patriotyczną z okazji 33. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego.

14 grudnia w seminaryjnej auli zawisły transparenty znane z filmowych kadrów lat 80-tych i późniejszych, a z głośników popłynęły słowa ks. Jerzego Popiełuszki. Kanwą do przypomnienia jego postaci była współczesna lekcja religii ze sceptycznie nastawionymi młodymi ludźmi, którzy o najnowszej historii Polski wiedzą niewiele, i których ona specjalnie nie interesuje. Z czasem, słuchając księdza prowadzącego katechezę, przekonują się, jak ważna dla przyszłości jest pamięć o przeszłości, a zwłaszcza o ludziach, dzięki którym dziś bez konsekwencji mogą wypowiadać swoje często niemądre komentarze. Inscenizacja była przeplatana fragmentami kazań i wystąpień ks. Jerzego, obrazami teatru cieni oraz krótkim filmem o błogosławionym i ofiarach stanu wojennego, za które się modlono. Wzruszającym świadectwo o kapelanie „Solidarności” dał jego przyjaciel i spowiednik ks. kan. Czesław Banaszkiewicz. – To był kapłan autentyczny, prawdziwy, kapłan wielkiej wiary i wielkiej odwagi, a przy tym człowiek skromny i zwykły. On mówił często, że przez krzyż, przez cierpienie idzie się do zbawienia. Tak było z nim, tak jest z każdym z nas – mówił. Wspomnieniami związanymi z ks. Jerzym podzielił się także abp Wojciech Polak. Jak mówił, w październiku 1984 roku rozpoczynał drugi rok seminaryjnej formacji i dobrze pamięta informacje o uprowadzeniu kapelana „Solidarności” wracającego z Bydgoszczy, która leżała wówczas w granicach archidiecezji gnieźnieńskiej. I te późniejsze, o znalezieniu jego skatowanego ciała. – Myślę, że rozumieliśmy wtedy dobrze, jak ważną rzeczą jest umiłowanie kapłaństwa – stwierdził. Przyznał również, że gdy wkrótce potem zainteresował się postacią zamordowanego kapłana i zaczął wczytywać w jego kazania, odkrył, że nie ma w nich nic rewolucyjnego. – Pomyślałem wtedy, ale kiepski rewolucjonista. To tylko Ewangelia, Jan Paweł II i kard. Wyszyński. Ale później Pan Bóg dał mi światło i zrozumiałem, że to wielki rewolucjonista Boży. Mówił, wierzył i pokazał nam wszystkim, że przez krzyż idzie się do zwycięstwa i my dziś z tego zwycięstwa korzystamy – podkreślił abp Polak. Zachęcał również do pamięci i modlitwy za tych, którzy za umiłowanie wolności zapłacili życiem.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki