(...) Zmobilizowałem się do czytania Pisma Świętego. Jak na razie przeczytałem Ewangelie, Dzieje Apostolskie i kilka listów z Nowego Testamentu. Od kilku tygodni czytam Stary Testament. Nie mogę zrozumieć tego, że Pan Bóg był wtedy taki okrutny. Kazał Izraelitom mordować i tak dalej. A jak ktoś zgrzeszył, tak jak ci w Sodomie, to od razu była kara. Nie pasuje mi to do tego, co wiem o Bogu z Nowego Testamentu, że jest miłosierny i dobry. Proszę o wytłumaczenie.
Filip
Moje gratulacje z powodu wytrwałości w czytaniu Pisma Świętego! Cieszę się bardzo, że się za to zabrałeś. Naturalną koleją rzeczy podczas lektury pojawiają się wątpliwości i pytania. Zresztą Biblia także taki odzew ma wywoływać w naszych sercach. Ma inspirować do stawiania pytań i szukania odpowiedzi. Do pogłębiania zrozumienia i przeżywania wiary.
Rzeczywiście, różnica pomiędzy obrazem Boga w Starym i Nowym Testamencie potrafi zaskoczyć. Księgi historyczne Biblii można wręcz czytać jak powieść sensacyjną. Pełno w niej dziwnych i strasznych z pozoru wydarzeń. Lecz wszystko ostatecznie prowadzi do jednego. Chodzi o to, by ludzie poznali Boga i by Mu uwierzyli. A Pan Bóg działa w sposób, który dopiero z perspektywy wielu wieków możemy ocenić.
Wiele tysięcy lat minęło od czasów Abrahama. Kultura i cywilizacja od tego czasu niesamowicie poszły do przodu. Ludzie się zmienili. Mają inne poglądy na świat, o wiele, wiele więcej o nim wiedzą, znają się na wielu nowych rzeczach. Zmieniła się świadomość ludzka, lecz nie w pełni i nie do końca. Ciągle przecież natykamy się na fanatyzm religijny, chęć mordowania ludzi wierzących inaczej, nietolerancję. Ciągle na świecie męczennicy potwierdzają życiem wyznawaną wiarę. Pewne nawyki w ludzkiej psychice są niezwykle trudne do wykorzenienia.
Pan Bóg, wybierając sobie najpierw Abrahama i jego rodzinę, a potem naród izraelski, wiedział, że są to ludzie prymitywni, surowi. Mówił do nich ich językiem, dostosowywał się niejako do ich wyobrażeń. A równocześnie cierpliwie, powoli kształtował ich, aby wyzbyli się swego prymitywizmu, by stali się nowym narodem. Biblia zaś jest tego świadectwem, że Naród Wybrany dzięki opiece Bożej uczynił olbrzymi kulturowy i cywilizacyjny krok do przodu. Niektóre zasady ich wiary (choćby wysoka pozycja społeczna kobiety) były jak na owe czasy i kulturę wręcz rewolucyjne. Lecz również trzeba było wielu setek lat, zanim przyszedł Pan Jezus i mógł opowiadać o Bożym Miłosierdziu.
To jest tak, jak z małym dzieckiem. Tłumaczy mu się wszystko tak, by pasowało do jego wieku, do jego możliwości intelektualnych. W miarę dorastania można mówić więcej i dokładniej. Zmienia się bowiem sposób postrzegania świata i sposób myślenia. Podobnie właśnie było z Narodem Wybranym.
Pan Bóg się nie zmienił, nie był kiedyś okrutny, a teraz jest miłosierny. Zawsze był taki sam. Był inaczej odbierany przez ludzi, którzy byli jak dzieci i niewiele potrafili zrozumieć.
Powiedziałbym, że pamięć o tym to klucz do właściwego zrozumienia Starego Testamentu. Widzimy, jak wielka jest różnica mentalna pomiędzy ludźmi mającymi kilkanaście, a tymi, którzy mają kilkadziesiąt lat. Cóż dopiero mówić o setkach i tysiącach lat!
A swoją drogą, zwróć bardziej uwagę na modlitewny charakter czytania Pisma Świętego. Zauważ, jak mocno opiekuje się Pan Bóg tymi, którzy Mu zaufali. Proś o łaskę zrozumienia tego, co czytasz. Pytaj Boga, co pragnie Ci słowami Księgi powiedzieć. Łatwiej Ci będzie znaleźć odpowiedź na swoje wątpliwości.