Logo Przewdonik Katolicki
zdjecie

Joanna Potocka

niezależny publicysta

Wobec zła

13.12.11r

III Rzeczpospolita nie szanuje ofiar komunizmu. Stoczniowcy poszkodowani w masakrze na Wybrzeżu w 1970 r., rodziny poległych górników z kopalni Wujek, ojciec Grzesia Przemyka. I tylu innych, których tu nie wymieniam, ale noszę ich w swoim sercu.

III Rzeczpospolita nie szanuje ofiar komunizmu. Stoczniowcy poszkodowani w masakrze na Wybrzeżu w 1970 r., rodziny poległych górników z kopalni „Wujek”, ojciec Grzesia Przemyka. I tylu innych, których tu nie wymieniam, ale noszę ich w swoim sercu.

 
Od dziesięcioleci walczą o pamięć swoich bliskich. Ciągle proszą wolną Rzeczpospolitą o elementarną sprawiedliwość. Lech Wałęsa apelujący o amnestię dla kierujących masakrą robotników na wybrzeżu w 1970 r. i pozostawienie rozliczenia Panu Bogu pluje im w twarz.
Rok temu w grudniu napisałam w tym miejscu smutny komentarz o partii „Miłosierdzia Bez Sprawiedliwości”, która ma niezwykły wpływ na brak rozliczenia komunizmu. Przywołane wtedy słowa Zofii Kossak-Szczuckiej: „Sprawiedliwość bez miłosierdzia jest z konieczności okrutna. Jak miłosierdzie bez sprawiedliwości jest niemoralnym pobłażaniem złu” i dzisiaj mogą posłużyć za cały komentarz do kolejnych prób bagatelizowania zła, które wydarzyło się w naszej ojczyźnie.
Propaganda fałszywego miłosierdzia uprawiana przez długie lata w mediach miała niewątpliwy i niebagatelny wpływ na opieszałość wymiaru sprawiedliwości. W tym czasie wielu oskarżonych zmarło, innym nawet nie postawiono zarzutów. Historia działań i zaniechań polskiego wymiaru sprawiedliwości w sprawach komunistycznych zbrodni każe wysnuć wniosek, że nieuchronność kary jest bodaj ostatnią rzeczą, którą trzecia władza się przejmuje.
Jednak w ostatnim roku coś się zmieniło. Najpierw w marcu Trybunał Konstytucyjny uznał, że dekrety o stanie wojennym przyjęto niezgodnie z prawem PRL. Potem w październiku sąd orzekł o winie byłego członka Rady Państwa Emila Kołodzieja. Ostatnio sąd zamknął przewód sądowy, a prokuratorowi udało się wygłosić mowę końcową w sprawie kolejnych autorów stanu wojennego Stanisława Kani i Czesława Kiszczaka. I choć jest to ta sama sprawa i ten sam sąd, który trzy lata temu wbrew zdrowemu rozsądkowi żądał przesłuchania Gorbaczowa i Margaret Thatcher, to jednak zmiana trendu jest odczuwalna.
Miejmy zatem nadzieję, że 30. rocznica wprowadzenia stanu wojennego będzie ostatnią, w czasie której uśmiechnięty cynicznie Kiszczak będzie jak gdyby nigdy nic robić zakupy na bazarku przy ulicy Odyńca w Warszawie.
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki