Czytanie na dziś:
Jestem po lekturze tekstów, które w tym wydaniu „Przewodnika” nawiązują do śmierci i pogrzebu Pawła Adamowicza. I muszę przyznać, że czuję pewien przesyt.
To może być sprzedawczyni w warzywniaku, sprzątaczka w szkole, pani w ZUS-ie, nauczycielka, emerytka. Kobieta, nad którą czasem ktoś westchnie, że taka biedna, bo sama.
Po tragicznym zamachu na prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza spór polityczny przetransformował się w głęboki spór pojęciowy.
Kiedy piszę ten tekst, dowiaduję się, że umarł prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Nie wiem nawet co powiedzieć.
Paweł Adamowicz nie żyje. Przez kilkanaście godzin, jakie upłynęły od ataku nożownika w niedzielny wieczór do poniedziałkowego popołudnia, Polacy ściskali kciuki i modlili się o powrót do zdrowia prezydenta Gdańska.
-15%
-83%
Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki