Czytanie na dziś:
Wzajemne oskarżenia o prorosyjskość pokazują smutną prawdę, że różne części Europy posplatane są interesami z Kremlem.
Wdeptanie w ziemię prawego skrzydła moralnych rygorystów to tylko pierwszy krok do ogłoszenia zasady: „Można grzeszyć, piekła nie ma”.
Przypomnę, że Benedykt XVI podczas swojego pontyfikatu mocno nawoływał do stosowania logiki: zero tolerancji wobec księży pedofilów.
Przez tak długie życie było wręcz wielu Władysławów Bartoszewskich. Ale ten od wysyłania oponentów do psychiatry dał się zapamiętać na końcu drogi.
Chlubimy się samoorganizacją w dziele pomocy braciom Ukraińcom. I mamy do tego podstawy. Ale co powiedzieć o nich, o ich gotowości, żeby ryzykować własne życie?
Kiedy prezydent Zełeński apeluje do NATO o gwarancje nieba nad Ukrainą wolnego od obcych samolotów, w istocie apeluje o wojnę Europy i Ameryki z Rosją.
Wygląda na to, że przynajmniej większość konsumentów bogatej kultury rosyjskiej (a może i twórców) jest bierna albo popiera brutalność swoich władz.
Myślę, że Zełenski stoi przed piekielnym wyzwaniem. Ma szukać ugody z ludobójcami, mordercami jego narodu?
Aby społeczność międzynarodowa nie przyzwyczajała się do wojny. Aby nie traktowała sytuacji, kiedy dzieci zasypiają przy odgłosach bomb, jako czegoś normalnego
Franciszek kontynuuje starą tradycję Watykanu, unikając zajmowania stanowiska w najbardziej oczywistych sytuacjach, kiedy jedna strona atakuje, a druga się broni.
-19%
-15%
Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki