Czytanie na dziś:
Jedni mówią, że to jedyna szansa. Inni – że nic innego jak handel ludźmi. Adopcje międzynarodowe rozgrzewają emocje, w których ginie najważniejsze – dobro dziecka.
Dzieci chore, wcześniaki, porzucone. Z okna życia. Zanim trafią do adopcji, zamieszkają w Interwencyjnym Ośrodku Preadopcyjnym. Ale tylko na „chwilę”. Bo wszystkim zależy, by jak najszybciej znalazły dom.
„Nasze dzieci” – te słowa często pojawiają się na ustach sióstr. – Mówimy o nich „dzieci”, choć często są już dorośli – tłumaczą. – Ale staramy się być dla nich matkami, stworzyć im dom.
Rozmowa z Kamilą Gibas o nienaturalnym życiu w domu dziecka, efektywnym pomaganiu i cudach, które dodają skrzydeł
-70%
-80%
-15%
Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki