Ks. Henryk Seweryniak: Pojechałem w tym roku do mojej ukochanej Sieny – i do Florencji, której po prawdzie to nie lubię. Pochodziłem trochę, do katedry wejść się nie dało, bo tłumy potworne. Poczekałem tylko w kolejce do kościoła Santa Croce, żeby pójść na...
więcej