Czytanie na dziś: Dz 10,34a.37-43; Kol 3,1-4 lub 1 Kor 5,6b-8; J 20,1-9
To chyba najtrudniejszy moment w pontyfikacie Franciszka. Stosunek papieża do wojny na Ukrainie krytykują jego dotychczasowi zwolennicy. Ci, dla których Franciszek stał się symbolem oczekiwanej zmiany w Kościele, dziś czują konsternację i rozczarowanie.
Polscy biskupi pojechali na Ukrainę i na własne oczy zobaczyli ogrom zniszczeń i codzienność ludzi, żyjących między kolejnymi alarmami przeciwlotniczymi. Rozmawiali z biskupami katolickimi, greckokatolickimi i prawosławnymi. Rozmowa o znaczeniu tej wizyty...
Wiemy jednak, że historia polskiego i ukraińskiego narodu naznaczona jest także trudnymi, bolesnymi i wstydliwymi momentami.
Kościół marzeń to nie jest utopijna wizja wspólnoty. Nie ma też nic wspólnego z życzeniowym podejściem.
Mamy dziś wielu świeckich katolików, oddanych Kościołowi, dobrze wykształconych i przygotowanych do pełnienia różnych funkcji.
Owszem, Jezusowi nie jest to potrzebne, ale jest potrzebne nam. Żebyśmy z tej bliskiej relacji Boga do nas nie uczynili relacji nadto poufałej. Bóg jest nam bliski, ale pozostaje Bogiem.
Nie brakowało i nie brakuje tych, którzy w imię Boga ludźmi manipulują i ich wykorzystują, tworząc pseudowspólnoty czy wprost sekty.
Kościół to nie jest kolejny NGO-s. Dlatego na te same problemy patrzymy w Kościele inaczej niż w każdej innej instytucji.
Trudno nie zgodzić się ze sformułowaną przez sam sobór potrzebą, i w praktyce prowadzoną na długo przed nim liturgiczną reformą, zrodzoną wokół nowego ruchu liturgicznego.
Nie mogę zgodzić się z głosami niektórych publicystów, mówiących o klęsce Kościoła w Polsce, przytaczających liczby, wskazujących na nikłe zainteresowanie synodem
-67%
-19%
-15%
Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki