Podczas październikowej konferencji Partii Konserwatywnej w Manczesterze, David Cameron, lider opozycyjnego ugrupowania, przedstawił główne cele programowe, które jego partia zamierza zrealizować, gdy zwycięży w wyborach parlamentarnych. Cameron, słynący z talentu oratorskiego, poddał w swoim przemówieniu ostrej krytyce rządzącą Partię Pracy, obwiniając premiera Gordona Browna za brak skuteczności w rozwiązywaniu piętrzących się problemów społecznych i gospodarczych dotykających Wielką Brytanię. Bardziej jednak niż element walki politycznej ciekawa jest wizja polityki zawarta w nowym programie Torysów.
Cameron w swoim przemówieniu położył silny akcent na zasade pomocniczości państwa. Zapewnił, iż przyszły konserwatywny rząd zamiast rozbudowywać administrację publiczną oraz zwiększać centralizację, przekaże jak najwięcej odpowiedzialności społecznościom lokalnym. Zapowiedział także większe wsparcie dla instytucji rodziny, przywrócenie dyscypliny w szkołach („przestańmy traktować dzieci jak dorosłych, a dorosłych jak dzieci”).
Lider Konserwatystów wskazał na konieczność bardziej ostrożnej polityki finansowej państwa oraz potrzebę drastycznych cięć w wydatkach. W obliczu gigantycznego długu publicznego (w 2010 roku brytyjski rząd wyda więcej na spłatę odsetek długu państwowego niż na oświatę), rosnącego deficytu budżetowego, który w nadchodzącym roku wyniesie około 170 miliardów funtów, jest to – przekonywał Cameron - jedyna odpowiedzialna polityka. Torysi zamierzają również uprościć regulacje dotyczące działalności gospodarczej, tak aby rozbudzić ducha przedsiębiorczości i uruchomić ukryty potencjał ekonomiczny tkwiący w społeczeństwie. Równocześnie zreformowana zostanie sfera socjalna, co zachęcić ma wielu obywateli do większej aktywności na rynku pracy.
Partia Konserwatywna prowadzi obecnie w sondażach wyborczych i wiele wskazuje na to, że po kilkunastu latach rządów Lejburzystów to właśnie Torysom Brytyjczycy powierzą odpowiedzialność za kraj. Podejście Partii Konserwatywnej do problemów społecznych i gospodarczych - postawienie na odpowiedzialność, przedsiębiorczość, inicjatywę - daje nadzieję na pozytywne zmiany. Czy jednak David Cameron zdoła wydźwignąć Wyspy z kryzysu, tak jak udało się to jego wybitnej poprzedniczce premier Margaret Thatcher w latach 80.? Czas pokaże…