Skąd taka reakcja? Bo autorem tej strzelistej deklaracji jest sam ks. Wsiewołod Czaplin, rzecznik Patriarchatu Moskiewskiego, przewodniczący Wydziału ds. Kontaktów Kościoła ze Społeczeństwem, a przede wszystko jedna z najbardziej wpływowych postaci całego rosyjskiego prawosławia. Tego samego prawosławia, którego sojusz z Kremlem jest dziś równie silny jak w czasach carskiego „samodzierżawia”. A zatem kiedy ojczulek Czaplin mówi, że „Rosja ma zbawczą misję wobec świata i degenerującej się Europy”, w głowie rodzą się z miejsca złe skojarzenia historyczne. Zwłaszcza teraz, kiedy rosyjski mesjanizm narodowy jest wciągany na sztandary, pod którymi dokonuje się barbarzyńskie podpalanie Ukrainy i coraz bardziej agresywna polityka Moskwy wobec Europy Wschodniej. Z czegoś takiego mogą być tylko kłopoty. Duże kłopoty.