Rok temu przez media przetoczyła się burza na temat słów papieża o posiadaniu dzieci przez katolików (słynny temat „królików”). Zarzucano wówczas Franciszkowi, że niedostatecznie promuje wartość posiadania licznego potomstwa. Zostawiając na boku tamte dyskusje, kwestię kontekstu i intencji papieża, warto zwrócić uwagę na słowa, które na ten temat powiedział podczas pielgrzymki w Meksyku: „Wolę rodzinę, która ciągle próbuje rozpoczynać na nowo, niż rodzinę i społeczeństwo narcystyczne i mające obsesję na punkcie luksusu i wygody. Ile masz dzieci? Nie mamy, bo oczywiście lubimy jeździć na wakacje, uprawiać turystykę, chcę kupić sobie domek letniskowy. Luksus i komfort. A dzieci się odkłada. I kiedy w końcu chcesz je mieć, to okazuje się, że twój czas już minął. Ile szkody to wyrządziło, nieprawdaż? Wolę rodzinę o obliczu zmęczonym wyrzeczeniami od rodziny o wypacykowanych twarzach, które nie znają czułości ani współczucia”. Papież mówił także o pięknie miłości małżeńskiej mężczyzny i kobiety na całe życie. Mówi zresztą o tym bardzo często.
Zamiast słuchać tych, którzy twierdzą, że papież nie dba o małżeństwo i rodzinę, warto sprawdzić, co sam ojciec święty ma do powiedzenia. Słuchajmy Franciszka.