Ojciec Święty zachęca do modlitwy. Ot, nic dziwnego. Ale zachęca do modlitwy kontemplacyjnej. Tak – kontemplacyjnej. I uwaga – nie mówił tego do sióstr zamkniętych w klasztorze, ale do ogółu wiernych. Także do nas. Jak to zrobić? „Wziąć Ewangelię, przeczytać, wyobrazić sobie siebie w danej scenie, wyobrazić sobie, co się dzieje i rozmawiać z Jezusem tak, jak mi mówi serce. […] Ktoś powie: «Ależ ja mam tyle pracy!». No to w domu przez 15 minut weź Ewangelię, jakiś mały kawałek, wyobraź sobie, co się tam wydarzyło i porozmawiaj o tym z Jezusem. W ten sposób twoje spojrzenie będzie utkwione w Jezusie, a nie na przykład w jakiejś telenoweli. Twój słuch będzie wytężony na słowa Jezusa, a nie na plotki sąsiada czy sąsiadki...” – powiedział Franciszek. Co dzisiaj zrobimy? Serial czy Ewangelia?