Na ilu ludzi, zwłaszcza młodych, ojciec Jan wywarł wpływ, pozostaje tajemnicą. Przez kilkadziesiąt lat życia kapłańskiego wykorzystywał każdą okazję, by mówić o Bogu, który kocha i wierzy w człowieka. I robi to także przez pośrednictwo ludzi. Dlatego sam wielokrotnie mówił: "Kocham was!". I często podkreślał, jak wielki potencjał ma w sobie każdy człowiek. Młodzi lgnęli do niego, bo pomagał im dojrzewać. Taką ideę – wzrastania w wierze – miała i ma Lednica. Należy mieć nadzieję, że i mieć będzie. Po śmierci Jana Pawła II pojawiały się głosy, że Lednicę czeka koniec. Tak się nie stało. Oby i teraz tak było. Boże dzieła trwają.
Redakcja „Przewodnika Katolickiego” zapewnia o modlitwie za śp. o. Jana Górę.