„Tacy sami, a ściana między nami...” – śpiewał przed laty zespół Lady Pank. Tacy sami, a zarazem inni. Na tyle inni, że chce się od nich odgrodzić murem.
W lipcu rozpoczęto budowę muru na liczącej 175 kilometrów granicy węgiersko-serbskiej. Inicjatywa rządu Węgier ma kosztować 21 milionów euro.
Natomiast 17 mln euro miałby wynieść koszt ewentualnej budowy łotewskiego muru na granicy z Rosją – powiedział w poniedziałek minister spraw wewnętrznych Rihards Kozlovskis.
Problem nie jest jednak czysto europejski. Niedawno kandydat na prezydenta USA, Donald Trump zapowiedział, że po wygraniu wyborów podejmie decyzję o zbudowaniu na całości granicy z Meksykiem muru na koszt tego państwa.
Z kolei w zeszłym miesiącu Sąd Najwyższy w Izraelu wydał zezwolenie na dalszą budowę tzw. „muru bezpieczeństwa” z Autonomią Palestyńską w dolinie Cremisan koło Betlejem.
Kwestie imigracji, przestępczości, terroryzmu, które skłaniają państwa do budowy murów są złożone i nie ma prostych recept. Pytanie tylko, czy tego typu działania nie doprowadzą długofalowo do istnienia jeszcze większych murów między ludźmi.
W cytowanej piosence padają słowa:
„Nieufność to mgła,
Co przynosi tylko ciszę
Jak klatka ze szkła
Nie pozwala nam się słyszeć”.