W ostatnich dniach powracały w czytaniach mszalnych słowa Jezusa: „Oto Ja was posyłam jak owce między wilki. Bądźcie więc roztropni jak węże, a nieskazitelni jak gołębie”. Warto tymi słowami rzeczywiście się przejąć, aby nie stać się naiwnym jak małe dziecko.
Po wyborach prezydenckich pojawiły się uwagi co do tego, że część Kościoła zaangażowała się w kampanię prezydencką. Według tych relacji, popierano z ambony jednego kandydata i wzywano, aby nie głosować na drugiego kandydata. Taki jest przekaz medialny. Jakie są fakty. Ano takie, że nie podano właściwie żadnego konkretnego przykładu, żadnym nagraniem nie dysponują też wszechwładne, udające bezstronność media. Bo nie o fakty tutaj chodzi. Podobnie, jak nieco wcześniej znany reżyser krytykował biskupa za słowa wypowiedziane w homilii po katastrofie smoleńskiej. Kiedy się okazało, że nie tylko nie wypowiedziano słów na które powoływał się reżyser i nie wypowiedział ich podany przez niego duchowny a reżyser został grzecznie poproszony o sprostowanie, to oczywiście tego nie zrobił, bo po co. Jemu też nie chodzi o fakty. Warto więc pamiętać na słowa Pana Jezusa. W czasie kampanii i po niej wyraźnie widać chęć uwikłania Kościoła w podziały polityczne. Te podziały są silne i nośne. Tak, jak elektorat wyborczy został podzielony, tak i sam Kościół ma zostać podzielony. Cel tych zabiegów jest oczywisty i zarazem stary jak świat, mianowicie: dziel i rządź. Szkoda, że wielu ludzi Kościoła tak łatwo daje się wciągać w tę grę. Można powiedzieć językiem piłkarskim, przecież dopiero co zakończyły się mistrzostwa świata, że gramy w ich grę a nie w swoją.
Jak daleko można zajść dając wciągać się w taką grę pokazuje wszystkim naiwnym przykład Kościoła w Belgii, gdzie właściwie normą były w Kościele poglądy poprawnie politycznie. I to właśnie tam policja zamknęła w siedzibie episkopatu biskupów razem z nuncjuszem i dokonała przeszukania nie tylko budynków a nawet grobowców zmarłych biskupów. Działania policji i prokuratury opatrzone były nawet odpowiednim kryptonimem: „Akcja Kościół” z czego wynika, że nie chodziło o znalezienie czegokolwiek tylko uderzenie w sam Kościół i sprawdzenie, jak daleko można się posunąć. Okazało się, że między innymi dzięki wcześniejszej postawie ludzi Kościoła, posunąć się można bardzo daleko, nawet do grobów. Znamienne, że poza stanowczą reakcją Benedykta XVI i Stolicy Apostolskiej potępiającą działania władz belgijskich nie wypowiedziały się w tej sprawie Episkopaty Europy, ani taki liczne organizmy grupujące biskupów europejskich.
Papież utworzył w ostatnim tygodniu Papieską Radę do Nowej Ewangelizacji. Będzie miała co robić na Starym Kontynencie.