Logo Przewdonik Katolicki

Opinie

Natalia Budzyńska
FOT. UNSPLASH

Ostatnio ogrania mnie zniechęcenie, bo tyle zła jest na tym świecie. Brzmi to jak banał, ale co zrobić.

Mam dosyć czytania o złych czynach, złych wyborach, złych wystawach, złych słowach. Podstępnych ludziach, zazdrosnych ludziach, zawistnych ludziach. Kłamcach, oszustach, zbrodniarzach. Mam też dosyć czytania opinii. Opinie piszą ludzie, którym wydaje się, że wszystko wiedzą i są tak pewni swoich sądów, że robi mi się niedobrze. Tak, wiem, że jako dziennikarz również często wyrażam swoje opinie, bo na tym polega ten zawód. Może więc przechodzę stan wypalenia zawodowego, bo mam dosyć publicznego wypowiadania opinii, dosyć stawiania się ponad innymi opiniami, dosyć walk na opinie. Odnoszę wrażenie, że cały świat walczy na opinie, bo dzisiaj każdy może je publicznie wyrażać, korzystając ze zdjęcia profilowego i komentarza pod inną opinią – jeśli nie ma możliwości wyrażenia swej opinii za pieniądze w papierowym wydaniu jakiejkolwiek gazety, jak na przykład ja. Nie, proszę Państwa, nie czuję się z tego powodu lepsza i ważniejsza, ostatnio wręcz przeciwnie, jest mi z tym niezbyt dobrze.
Strumień zła, jaki spływa do mnie z różnych stron w postaci krytyki, opinii, poglądów skierowanych przeciwko innym zalewa mój świat. Zachłystuję się jadem. Pragnę wypłynąć na powierzchnię. To nie jest proste, bo jak: na złe czyny nie reagować? Zamilknąć? Udawać, że nie zaistniały? Usta sobie zabetonować, betonem zalać klawiaturę?
Czuję się jak pensjonarka, która ma ochotę tylko wąchać kwiatki na łące. Chciałabym wynaleźć filtr i oddzielać nim dobre wiadomości od złych przekazów. Dowiadywać się tylko o tym, że komuś się udało i wszyscy się z tego cieszą, że można być szczęśliwym i zadowolonym pomimo przeciwności, że ktoś komuś pomaga, a ta pomoc ratuje życie obojgu. I żeby nikt nikomu nie dokuczał. I żeby nikt nikogo nie dołował. I żeby nikt nikogo nie obrażał. I żeby każdy potrafił cieszyć się z innym. I żeby nikomu nie wydawało się, że coś wie lepiej od drugiego, a szczególnie, jeśli dotyczy to życia tego drugiego. O tak, jesteśmy specjalistami od poprawiania życia naszych bliźnich, od tych najbliższych po tych, których znamy z wiadomości telewizyjnych.
I znowu wyrażam opinię, ale proszę mi uwierzyć, jestem już tym zmęczona i zniechęcona. Ostatnio jest mi prostu wszystkich nas, opiniotwórców, bardzo żal. Może to stan przejściowy i za jakiś czas nabiorę werwy i zacznę siec opiniami na prawo i lewo, żyjąc w złudzeniu, że coś wiem lepiej, bo zostałam obdarzona tak wielką jasnością spojrzenia prześwietlającą na wylot zamiary i intencje oraz życie osobiste mojego bliźniego…

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki